Zły humor tropiciela powoli zmieniał się w bardzo zły.
Jeszcze kilka zmarnowanych w ten sposób strzał i Kaldor był gotów rzucić się na tego latającego szczura z gołymi rękami i rozerwać go na kawałki.
Przesunął się o kolejny krok
[D7-E7] i oddał kolejne dwa strzały.
Pierwszy[5] z nich poszedł w ślady swoich poprzedników - spudłował... bardzo.
Drugi[9] zaś był dokładnie taki sam.
Kaldor zaczynał podejrzewać, że sprzedawca w mieście sprzedał mu trefny towar. Tylko jeszcze nie wiedział co z tym łukiem jest nie tak...