Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2010, 10:26   #26
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Wyjazd do Nowego Jorku był niespodziewany, lecz długo wyczekiwany. Firma Herberta od pół roku czyniła starania, by umówić spotkanie z Virginą Woolf. Pisarka mieszkająca w Anglii zwykle wydawała swe powieści przez Hogarth Press. Jednak co innego jest wydrukowanie książki, a co innego dystrybucja na rynek, powiedzmy amerykański i Hiddink miał nadzieję uzyskać wyłączność na rozprowadzenie jej nowej książki po Stanach. To mógł być duży interes, bo Virginia była bardzo poczytną pisarką, a w branży chodziły słuchy, że jej nowa powieść „Pani Dalloway” zapowiada się bardzo udanie. Hiddink po prostu nie mógł odpuścić. Nie w sytuacji w której się znalazł. Afera z Proodem i tak nadszarpnęła jego reputację w firmie, a zawalenie kontraktu z Woolf mogło go pogrążyć. Herbert był po pięćdziesiątce i nie zamierzał w tym wieku zostać bezrobotnym. Z głodu by wprawdzie nie umarł, ale miał swoje kosztowne przyzwyczajenia z których nie miał najmniejszego zamiaru rezygnować. Z resztą miał wyjechać do Nowego Jorku tylko na jeden dzień. Pociągiem to było siedem godzin, ale Herberta było stać na coś szybkiego.
Wstąpił do domu po najpotrzebniejsze rzeczy i pojechał swoim bentleyem na położone na obrzeżach miasta niewielkie lotnisko. Po wojnie z europy wróciło sporo pilotów wraz z zupełnie niepotrzebnymi maszynami. Jeden z nich Eddie Rickenbacker założył firmę. Wraz z kolegami na kilku nieco wysłużonych Armstrongach Whitworth F.K.10 przewozili pasażerów na trasie Boston – Nowy Jork.



Samolot mógł zabrać jednego pasażera i cena była dość wygórowana, ale za to podróż trwała dwie i pół godziny w jedna stronę.
Hiddink zatem w miarę szybko znalazł się w Nowym Jorku, by odbyć spotkanie z Virginią. Kobieta przyszłą na spotkanie ze swoim prawnikiem i to z nim Herbert miał najcięższą przeprawę. Sama pisarka była jakby nieobecna. Patrzyła na Hiddinka jakby go nie dostrzegając.



Tym niemniej podpisała porozumienie i Herbert z ulgą schował do teczki kontrakt.
Było zbyt późno by wracać do domu i Herb zatrzymał się na noc w hotelu Waldorf – Astoria. Należała mu się odrobina luksusu po ostatnich przeżyciach. Po obfitej i smacznej kolacji wrócił do pokoju z butelką Burbona. W takim miejscu nie przejmowano się prohibicją. Nalał sobie szklaneczkę i wypił duszkiem z mocnym postanowieniem, że tej nocy upije się i zapomni o wszystkich kłopotach.
Poranek przywitał go kacem i wszystkimi problemami od jakich na tę noc uciekł. Z ciężkim sercem wrócił do Bostonu. Niczym grzesznik który opuścił raj, by udać się piekła. Herbert nie był przesądny, ale kontrast pomiędzy oboma miastami był porażający. Tak jak Nowy Jork określano mianem Wielkiego Jabłka, tak Boston można było nazwać Wielkim Zgniłym Jabłkiem. Nawet powietrze było tu zepsute.
Zaraz po przylocie wpadł do biura i obdzwonił wszystkich z którymi prowadził śledztwo komunikując swój powrót.

Gdy wysłuchał rewelacji Amandy osłupiał. Potem zaś nerwowo gryząc cygaro zaczął krążyć po pokoju.
- To się nie trzyma kupy. Głos we łbie tego kretyna kazał mu zabić Angelinę ? Co za cholerny stek bzdur. – sapnął siadając wreszcie.
- Albo struga wariata by wywinąć się od stryczka, albo naprawdę w to wierzy. Sam nie wiem co gorsze. No dobra. Ja robię swoje. Jeśli Garrett i Chopp chcą ze mną jechać tym lepiej. Mam zdjęcia ruskich. Mamy więc sporą szansę, że znajdziemy kumpli tego Ciemoszko, a nie jego wrogów. Jeśli to między mafijne porachunki, to przy odrobinie szczęścia dowiemy się czegoś o naszych wrogach i tym co wyprawia się w Duvarro Sprocket. Proponuję zacząć od tej speluny „U Baraniny”. Brzmi bardziej swojsko niż „Mała Moskwa”.
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 09-09-2010 o 10:47.
Tom Atos jest offline