Hagaret oprzytomniał dopiero gdy Bared zdradziecko wbił mu nóż... to znaczy rapier w plecy.
-
Ty zdradziecka kurwo... - wysyczał z wściekłością przez zęby odwracając się twarzą do łotrzyka.
Wtedy odsłonił swoją dłoń i każdy mógł dokładnie zobaczyć czym celuje w Bareda: czerwony kawałek metalu w kształcie krótkiego pręta...
Różdżka!
Po wypowiedzeniu słowa-wyzwalacza z przedmiotu wyleciał jaskrawoczerwony, prawie różowy, promień który błyskawicznie oplótł łotrzyka niby lina.
Bared
nie zdołał[5] uwolnić się z tego efektu i... zamarł w bezruchu.
Ci z towarzyszy, którzy interesowali się magią i czarami, natychmiast rozpoznali to zaklęcie - unieruchomienie osoby. Bardzo przydatne...
Z satysfakcją wypisaną na twarzy, Hagaret krzyknął do swoich podwładnych:
-
Zabić ich! Zabić ich wszystkich! _____________________
Aranon : pozostało 10 PW
Bared: sparaliżowany