Wątek: [Sesja] SLND 42
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2006, 13:17   #3
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Ann Orwel:

Anna leżała otulona piaskiem ze wszystkich stron, było jej tak dobrze... Odczuwała błogie ciepło jakby była we własnym łóżku otułona puchową kołderką w takiej chwili jak ta ,która następuje po przebudzeniu, ale jeszcze przed tym jak zdzwoni budzik , żeby zerwać resztkę snu z powiek i zmusić nas do uruchomienia wszystkich zmysłów... Ale zmysły nieuchronnie dochodziły do głosu... Węch: bardzo nieprzyjemne odczucie-zapach nadpalonej skóry, włosów, dawno wypalonego plastiku ,ale też świeży otrzeźwiający zapach morza... Przeklinała... Przeklinała ten zapach jak tylko potrafila, gdyż zmuszał ją do otworzenia oczu... Czego tak bardzo się bała... Czuła słońce na twarzy.. palący żar na powiekach ,ale nie chciała się budzić za nic na świecie...

Myślami wróciła... gdzie wróciła?... nie była pewna. Pamiętała tylko jak siedziała w swojej kajucie na statku...
- To był... był jakiś ... chyba program telewizyjny...
Wspomnienia były zatarte... Skupiła się bardziej, żeby sobie przypomnieć co się stało.. Ale nie potrafiła... Wszystkie myśli zostały ucięte przeszywającym uczuciem palenia, co zmusiło ją do otwarcia oczu. Miała lekką zaćmę, jakby przesadziła z lekami przeciwbólowymi, która jednak przeszła samoistnie po paru sekundach. Pierwszym widokiem było poparzone ciało i małe ranki na skórze w okolicach ud. Może naprawdę to tak bardzo nie bolało... ale dla osoby tak przewrażliwionej na punkcie swojej skóry jak Anna wydało się to jak największe katusze.. Panicznie zaczęła się rozglądać wokół siebie i macać piasek szukając swojej apteczki.. Nie znalazłszy jej w swojej najbliższej okolicy, wstała żeby mieć szersze pole widzenia. Ale widok który się jej ukazał, kazał jej natychmiast zapomnieć o swoim uszczerbku na zdrowiu i wrócić myślami do wydarzń z przed tego snu. Ponieważ takie pobojowisko nie mogło się samo pojawić i ona też bez jakiegoś ważnego powodu nie zawędrowała by tu, tak daleko od Ottawy. Jednak nie mogla się skupić na tamtych wydarzeniach...Może była jeszcze w szoku.. Dostrzegła w tym prawie, że Boshowskim pejzażu jakichś innych ludzi.. Zaczęła się wpatrywać w ich twarze..żeby przypomnieć sobie skąd ich zna jednak pojawiały się w jej głowie pojedyńcze sceny i sytuacje nie wiele mowiące jej o tym co się wydarzyło... A przede wszystkim nie mówiące - Dlaczego?

Najbliżej jej leżała jeszcze nie przytomna młoda dziewczyna coś koło... może 18 lat, ciemne krótkie włosy...
- Widziałam ją już... tak chyba na tym statku.. była tak radosna, że się dostała... teraz już wiem byłam w jakimś programi TV kręconym na statku... Cały czas się uśmiechała.. Dużo mówiła.. kokietowała facetów.. Ble.. Nie znoszę takich..

Dalej pod dziwnym kątem leżała .. kolejna osoba... hmn... od piasku i innych ludzi odróżniał ją przedewszystkim kolor włosów- płomiennie rude
- Takie jak ja jeszcze miałam przed chorobą...
Ale nie mogła znaleść wiele wspomnień z nią związanych, może tylko to jak...
-Tak wiem rozmawiałam z nią po norwesku.. Kiedyś... przy jakimś basenie.. chyba ten basen był naprawdę ładny.. chociaż może trochę zbyt nowoczesny.. Chyba nie przypadła mi do gustu...

Niedaleko znalazła wzrokiem jeszcze kogoś przytomnego.. może tylko jeszcze jedyną żywą osobę w otoczeniu (ale nie sprawdzała stanu reszty rozbitków-nie chciała się załamywać) Był to dość wysoki, smukły (i chyba w jej guście) przystojny młody mężczyzna..
- Jakoś mam z nim tylko jakieś przebłyski świadomości.. Jak stał w kolejce.. Jak opierał się o barierkę na tym nieszczęsnym statku..
(teraz już powoli uświadamiała sobie co się stało),
- albo jak mijałam go gdzieś...

Postanowiła podejć do niego i zapytać co się dokładnie wydarzyło mając nadzieję, żę on ma dokładniejsze wspomnienia zwiazane z tą katastrofą niż ona..A przede wszystkim mając nadzieję, że nie potwierdzi jej przypuszczeń..
 
rudaad jest offline