Aranon ponownie rozpoczął inwokację, której słowa brzmiały podobnie, albo nawet tak samo, jak poprzednie. Przyłożył się do pchnięcia mieczem, a jego dłoń i broń znowu zalśniły nieziemskim, fioletowym światłem. W oczach pojawiła się iskierka furii - pochodna demonicznych mocy.
Miecz elfa uderzuł szybko i celnie. Aranon
trafił [22] przeciwnika upuszczając mu sporo
krwi [15].
Fioletowy blask przeszedł zaś z miecza na ranę agenta powodując jeszcze więcej bólu. Aranon nie lubił zadawać bólu, ale mimo to na jego twarzy pojawił się uśmiech.