Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2010, 11:49   #8
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
O Brynlanach, dzikusach, rdzennych mieszkańcach Armoryki.

Brynlanie, jak nazwali ich krasnoludzcy ochotnicy, od złotej biżuterii, w którą dzicy często odziani byli niemal od stóp do głów, lub Juamtoto. Dzieci Boga Słońca – Jue, lud uznawany przez Locoliego za prymitywny i nie warty większej uwagi. Oczywiście dopóki nie oślepia nas blask ich bogactw doczesnych.

Juamtoto to rdzenni mieszkańcy Armoryki, jednak z uwagi, że ich nazwa doprowadziłaby do płaczu większość prostego ludu, spływający do krainy mieszkańcy Starego Świata określili ich imieniem Brynlan, złotych ludzi choć mało kto, nieważne, czy spotkał dzikiego, czy widział go na własne oczy czy nie, nie użyłby tej nazwy z pozytywnym wydźwiękiem. Większość terenów zamieszkiwanych przez Brynlan zostało zajętych przez kolonizatorów, powstały na nich grody i wsie, a ich samych zepchnięto na margines. Większość dzikich przeniosło się w góry, gdzie podobno ostało się jedno, ostatnie ich schronienie – Wielkie Miasto, aglomeracja wybudowana nie tylko u podnóża góry, ale głównie w samym jej środku. Na ile jednak jest to prawda, na ile wymysłem – nie wie nikt.

Społeczeństwo

Fizycznie Brynlanie nie różnią się za bardzo od ludzi ze Starego Świata. Są nieco niżsi od nich, z ciemniejszą skórą i czarnymi, rzadko ciemnobrązowymi włosami. Mężczyźni są wyżsi i zdecydowanie bardziej atletycznie zbudowani niż kobiety, które zwykle zajmują się rzeczami nie wymagającymi od nich zbyt wielkiej siły fizycznej. Wedle tradycji każde Dziecko Słońca z momentem osiągnięcia wieku dorosłego otrzymuje swój pierwszy, plemienny tatuaż twarzy. Wraz z wiekiem, oraz dokonaniami zdobi się kolejne części ciała, a tatuaże te, im ich więcej, tym większy status właściciela, niczym posag u mieszkańca Starego Świata. Wśród naukowców panuje spór, czy aby nie jest to sposób zachowania podpatrzony u krasnoludów, które przecież również bytują w górach Armoryki.


Na osobny akapit zasługuje wzmianka o złocie, nie bez powodu bowiem Staroświatowi zwykli nazywać autochtonów Zamorza Złotym Ludem. Wśród dzikich złoto ma znaczenie szczególne, choć nie używa się go jako formy płatniczej. Ma wartość ogromną, jednak nie tyle walutową, co sentymentalną i sakralną. Złoto, według wierzeń, jest bezpośrednio wiązane z Bogiem Słońce. Nie tworzy się z niego rzeczy byle jakich, biżuteria czy wszelkie inne wykonane z niego ozdoby, choćby w najprostszej formie, mają dla Juamtoto najwyższą wartość. Często dane przedmioty przekazywane są w rodzinie, bądź jako atrybuty władzy czy kapłaństwa, nierzadko też jako symboliczne ostrza noszone przez największych z wojowników. Zaklęta w nich pamięć o przodkach, jest dla Brynlanów jedną z większych świętości.


Wśród „Złotego Ludu” panuje ścisły podział na rolę kobiety i mężczyzny, choć w odróżnieniu do podejścia staroświatowego, brynlandzkie kobiety otaczane są przez swych mężczyzn należytym szacunkiem, nawet jeżeli nie są one wojownikami, myśliwymi czy przywódcami. Te role należą do mężczyzn, silnych i szybkich. Wojownik, łowca, górnik, pasterz – te role zarezerwowane są tylko dla mężczyzn podczas gdy kobiety odpowiedzialne są za domowe ognisko, okazyjnie też za pracę przy polach. Również tylko kobiety zostają kapłankami, bowiem wedle ichniej wiary w Boga Jue, można obdarzyć je dużo większym zaufaniem niż agresywniejszych mężczyzn.

Wiara

Głównym i jedynym, bogiem czczonym przez Brylan jest Jua, Bóg Słońce, określany czasem też nazwą Złotego Jaszczura. Wedle ich religii nasz Świat powstał z łez, krwi, ciała i kości Jua, a jego duch, pod postacią Słońca, dogląda go z góry. Święto ku jego czci organizowane jest na początku Staroświatowego lata, w dni długie i upalne, a trwa dobrze ponad miesiąc. W jego trakcie odbywają się ceremonialne, krwawe walki w Wielkim Mieście, kapłani składają najbogatsze ofiary, a zabawa i tańce, o których mieszkańcom Starego Świata się nawet nie śniło, trwają każdego dnia od wieczora po sam poranek.

Brynlanie wierzą w życie po śmierci, a ściślej mówiąc w to iż po zejściu ze świata doczesnego każdy, bez znaczenia na status społeczny staje przed obliczem Jue. Spoglądając w zwierciadło duszy Złoty Jaszczur ocenia, czy ów osobnik godzien jest by dołączyć do swego boga. Wierzą iż każdy, kto doznaje tego zaszczytu zajmuje miejsce na nocnym niebie pod postacią gwiazdy. Ci zaś, którzy nie doznali takiej łaski zostają pożarci przez Jue. Z tego właśnie powodu Brynlanie chowają swych zmarłych z całym ich doczesnym dobytkiem, a sama uroczystości pogrzebowa jest proporcjonalna do statusu osoby zmarłej. Prostego łowce opłakuje jeno rodzina, wodza zaś całe plemię i znamienici członkowie innych, zaprzyjaźnionych plemion. Nierzadko również organizowane jest wówczas wielodniowe świętowanie.
Warto też wspomnieć, że Dzieci Jue nie znają Chaosu, nigdy wcześniej bowiem (A przynajmniej za ich pamięci) nie zanieczyścił on ziem Armoryki. Niemniej wielu Brynlan uważa iż Inni – mieszkańcy Starego Świata przyniosą ze sobą Zło, prędzej czy później.

(Z dziennika misjonarza Eustachego Warberga)



========
Cały tekst jest autorstwa Suryiel, której zań dziękuję.
.
 
Bielon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem