Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2010, 00:29   #3
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Odnośnie wizji Behemota:

Powtórzę poniekąd to, co wcześniej. Niedorzecznym wydaje się być pomysł, żeby jedyna (de iure) organizacja walcząca o przetrwanie transludzkości w świecie Eclipse Phase była zdecentralizowaną bandą wyznawców mody (w końcu robią to co jest "trendy" i pewnie mają dużo f-rep). Głównym argumentem przeciwko takiej organizacji Firewallu (już całkiem pomijając podręcznik, gdzie opisana jest ona zupełnie inaczej) jest powaga spraw z jaką się zderzają poszczególne komórki wartowników (ang. sentinels). Babranie się z bronią masowego rażenia, pozostałościami TITANs i różnego rodzaju innymi zagrożeniami egzystencjalnymi to nie jest zadanie dla bandy luźno zorganizowanych indywidualistów. Nie mówiąc już o tym, że Project Ozma zjadłby taką "organizację" na śniadanie i wysrał przed obiadem.

Jeszcze jeden argument to ściśle tajny charakter Firewall. Nie ma mowy żeby jakiś frajer nie sypnął w pewnym momencie komuś spoza tajnych kręgów transludzkości o istnieniu, charakterze i działaniach Firewall. To jest skutek braku dyscypliny, organizacji, szkolenia i protokołów. Sprowadza się to zatem tylko do lojalności oraz niewiedzy. A na te obie nie ma co liczyć.

Pewnym uzasadnieniem dla wizji Behemota byłoby rozwinięcie tematu czym tak naprawdę jest Firewall i dodanie motywu, że proxies manipulują poszczególnymi komórkami, dając im "autonomię" i zbierając ich "byle skąd", podczas gdy sami mają pod ręką kadrę bardzo ściśle tajnych wymiataczy którzy kasują przecieki (tak w formie informacji, nośników danych... oraz ludzi). Nie widzę innej spójnej logicznie opcji.

Plusem dla takiej "organizacji" Firewall jest odporność na ciosy z zewnątrz. Decentralizacja ośrodków decyzyjnych, niewielkie powiązania między wewnętrznymi a zewnętrznymi kręgami wtajemniczonych oraz jeszcze mniejsze między poszczególnymi komórkami dają dobrą zdolność do chowania się pod dywan w przypadku obławy. Minusem natomiast jest de facto niezdolność do prowadzenia operacji zakrojonych na szeroką skalę. Nikt mi nie wmówi, że bez wojskowo-wywiadowczej hierarchii i systemu dowodzenia Firewall pociągnąłby jakieś znaczące działania prewencyjne lub ofensywne przeciwko TITANs, Project Ozma czy komukolwiek.

Odnośnie wizji Miriandera:

Podoba mi się bardzo pomysł "giełdy" na wykonanie jakiegoś zadania. Jest dużo mniej infantylny niż motyw z "trendem", aczkolwiek sytuacja jest i tak podobna jak przy wizji Behemota. Brak organizacji. Ba, tu lecimy dalej i mamy Firewall jako nic nie znaczące słowo. Poszczególne komórki nie mają w ogóle pojęcia, że robią coś w ramach jakiejkolwiek organizacji. Pomysł raczej odpada, bo to wyklucza "wewnętrzny krąg" Firewall i tym samym proxies - nadzorców komórek wartowników.

Sposobem na wybrnięcie jako tako na prostą w tym temacie byłoby dokładne opisanie mechanizmów działania takiej "giełdy". W moim mniemaniu musiałaby składać się z co najmniej 3 grup kolesi - rady nadzorczej która steruje "giełdą Firewall", grupy maklerów którzy kontaktują się z poszczególnymi interesantami i ciągną giełdę na co dzień oraz grupy wymiataczy którzy tak jak przy wizji Behemota zajmowaliby się likwidacją przecieków i utrzymaniem statusu ściśle tajne za wszelką cenę.

Przykłady z pożarem i wymuszaniem trendu są nietrafione. Wpływanie na masy ludzkie zajmuje czas i środki oraz jest ryzykowne, niepewne. Nie można na czymś takim polegać gdy w grę wchodzą zagrożenia egzystencjalne typu "last minute". Do załatwiania spraw Firewall są potrzebne grupy szybkiego (czasem wręcz natychmiastowego) reagowania, a nie plotki i inżynieria społeczna.

Odnośnie wizji Cosm0:

Ze wszystkich trzech wizji to chyba ta właśnie ma najpełniejsze ręce i nogi. Co więcej, jest bliska wersji oficjalnej, aczkolwiek są subtelne różnice. Firewall systemowy ma większą kontrolę nad działaniami poszczególnych komórek i czasem nie ogranicza się do wymiany informacji ale również przeprowadza akcje łączone lub inną integrację między poszczególnymi komórkami.

Oficjalna wizja Firewall (informacje z rulebooka Eclipse Phase):

- powstała z kilku organizacji sprzed Upadku, zajmujących się działaniem na rzecz ocalenia ludzkości od zagrożeń egzystencjalnych,
- nieznana liczba komórek i wartowników, zarządzana przez wewnętrzny krąg weteranów znanych jako proxies,
- wartownicy to ludzie z różnych grup społecznych i profesji, połączeni w komórki szybkiego reagowania, służą za pierwszą linię obrony przed wszelakim szajsem rzucanym w transludzkość, robią za rezerwę,
- do Firewall nie można dołączyć ot tak sobie, to Firewall wybiera potencjalnych agentów i wyłuszcza im sprawę... w przypadku odmowy, kasują pamięć potencjalnego agenta dot. kontaktu z Firewall i zacierają ślady,
- nie ma luzu, nie można wyjść z Firewall, akceptacja propozycji przyjęcia jest na śmierć i życie,
- każdy nowy agent jest gruntownie przepuszczany przez "ścieżkę zdrowia" różnego rodzaju przesłuchań i testów korzystających z wszelkich technologii, w przypadku nie zdania któregoś, jest im kasowana pamięć z całego zajścia,
- nowi agenci otrzymują fałszywą tożsamość i jest zalecane, by nikomu i nigdzie nie wyjawiali tej prawdziwej - nawet własnym współtowarzyszom z komórki.

To tak na wstęp, bo jest tego dużo więcej. Żeby wykonać to, co wymieniłem, Firewall musi posiadać wysoki stopień organizacji poparty siłami oraz środkami na prowadzenie działalności.

Od siebie dodam, że Firewall to twór niespójny i sztuczny. Wprawdzie w książce napisano, iż organizacja ta kroczy cienką linią między sztywną kontrolą a większą swobodą, to jednak nie trzyma się to to kupy. Sami twórcy opisują różnorodne frakcje występujące w Firewall i mające różne interesy. Przypomina to Imperialną Inkwizycję z Warhammer 40 000, aczkolwiek Inkwizycja była stabilną, monolityczną organizacją - a Firewall, mam wrażenie, leci tylko na wyjątkowości swoich członków i zwyczajnym fuksie. Wystarczy jeden porządny kop i cały domek z kart się rozlatuje.

Dlatego na swoich sesjach zlewam na Firewall i całą tą walkę o ocalenie ludzkości. Eclipse Phase daje masę lepszych, mniej wtórnych motywów które można zastosować jako sesję/przygodę/kampanię.
 
Micas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem