Co?! znowu ON?! - wykrzyczał kapłan w myślach, lustrując paladyna, z którym tak niedawno walczył ramię w ramię. Stał tak jeszcze chwilę wpatrując się tym razem w nieznanych mu śmiałkach, którzy nie mają pojęcia czym obdarzyć mogą podziemia.
Rozmyślanie przerwał jednak widok czerwonych ślepi, które nieubłaganie zbliżały się do zgrai szaleńców, bo któż normalny zapuszczał by się w lochy ? Nydian zaśmiał się lekko i sięgnął po kuszę. Drugą ręką natomiast pochwycił bełt, który po chwili był już naładowany na kuszy.
- Znów się zaczyna - odrzekł po cichu, stojąc z naładowaną bronią... gotów do ataku. |