Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2006, 08:15   #105
SHAQER
 
Reputacja: 1 SHAQER ma wyłączoną reputację
Indianin przetrząsnął pokój od góry do dołu. I dopiero gdy otworzył szafę stanął jak wryty. Ze środka spoglądała na niego martwa dwójka. Chwycił za broń chcąc zgładzić nieczyste duchy lecz zorientował się iż jest to tylko malunek. Malunek jakiego nie widział nigdy w życiu. Zajmował całą tylną ścianę szafy. Co prawda był czarno biały lecz tak realistyczny jakby mieli wyskoczyć z niego. Francuzi leżeli na łóżku, pólnadzy wpatrzeni z przerażeniem w kierunku Indianina. Mężczyzna trzymał rewolwer z którego unosiła się smóżka dymu. Miał silnie zciśnięte zęby i wybałuszone oczy. Chyba nie miał już uszu. Kobiecie zapaliły się już włosy co nadawało jej twarzy niezwykłej jasności. Unosiła prawie ramie jakby chciała osłonić się przed gorącem.Z palców ich wystrzeliwały snopy iskier. Maqua odsunął się z odrazą od szafy.


[user=1413,1434,1420] Indianin bardziej poczuł niż zobaczył. Coś było za jego plecami… [/user]

Tymczasem na zewnątrz pastor próbował dowiedzieć się czegoś od Toma. Ten jednak był jakby głuchy. Co prawda coś tam odpowiadał ale zupełnie nie na zadawane mu pytania. Wielebny odwrócił głowę do Meksykanina i powiedział.

- Musimy go szybko zanieść do Pani doktor. Proszę mi pomóc.

Ujął Toma za ramie i pomógł mu wstać.
 
__________________
It`s not a vengance, It`s Punishment
SHAQER jest offline