Marzeniem była by sesja czysto historyczna, w niewyimaginowanym świecie. Konkretnie- końcówka średniowiecza, a początek renesansu (tego włoskiego, bo wiemy jak to było z tą naszą zacofaną Polską). Raj na ziemi by się dla mnie otworzył, gdyby czegoś takiego podźwignął się Merill.
__________________ Nobody know who I realy am... |