Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2010, 21:35   #6
Kritzo
 
Kritzo's Avatar
 
Reputacja: 1 Kritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłośćKritzo ma wspaniałą przyszłość
Co za dziadostwo! – krzyczał w duchu Jon. Rozejrzał się po ulicy i szybko podniósł towarzysza z ziemi i wrzucił go niedbale na tylne siedzenie. Rozejrzał się. Alarm milczał. Wyrwał ze stacyjki kluczyki myśląc o wszystkim na raz.
- W coś Ty się wpakował durny Arabie? – chwycił linę holowniczą z bagażnika i układając Jedediasza na kanapie związał mu ręce i nogi i zapiął zatrzaskiem z tyłu, tak by na pewno się nie rozwiązał bez jego pomocy. Zajęło mu to na pewno za dużo czasu, za dużo czasu też ci z budynku mieli okazję im się przyglądać, ktokolwiek tam był.

Stojąc nad generatorami sięgnął do swojej teczki po eterogogle. Szybki skan. Mógł przynieść cokolwiek. Nie był sobą, popapraniec. Zastanawiał się co też Notportion musiał zrobić, że takie rzeczy dzieją się w jego otoczeniu.

Chwilę po założeniu eterogogli chemikalia którymi zostały wypełnione pojemniki przestały się burzyć, a wręcz zaczęły matowieć. Kolorowa masa przysłoniła wzrok, a chwilę potem okolica mieniła się w tęczowym filtrze. Krwiste barwy wzorców sił płynących przez zawiesinę mieszały się z błękitem Kwintesencji, a nakładająca się na kontury obiektów Materia drgała , niczym migające punktów bieli. Barw było na prawdę sporo, lecz tylko te oraz czarne plamy własnej magyi Korenspondencji, która po wygenerowaniu ulatniała się z eterogogli.

Poza tym... generator. Drgał mocniej niż wszystko wkoło, a pomiędzy drganiami zamknięto Vis. Po zatrzymaniu wzroku gogle automatycznie wyostrzały obraz, zagłębiając się w strukturę wzorca, gdzie Jon dostrzegł już biały zarys konstrukcyjny. Pewne elementy zdawały się przypominać litery A, M, jakiś nieczytelny znak i dalej A, S, D, A, lub F, nie był pewien. Zgrabnie ułożone we wzorcu - nie mógł się oprzeć temu wrażeniu, nawet nieco podziwiając urządzenie. Zdawało mu się również, po obserwacjach wstąg kwintesencji w nim, że jest to albo był mechanizm, acz wrażenie musiało być strasznie złudne, gdyż nawet wzrokowo, bez przyrządów, ilość Kwintesencji w nim oceniał na mniej niż jedną miarkę.

Podrapał się po brodzie zastanawiając się nad przeznaczeniem producenta i dziwnymi oznaczeniami we wzorcu. Zdjął gogle z oczu i rozejrzał gestem zrezygnowanego kierowcy. Nie chciał rozgniewać Mistrza, więc plując sobie w brodę zamknął bagażnik. Wsiadł za kierownicę i odpalił rzęcha.

- No i gdzie ja mam Cię zabrać stary? – zerknął kątem oka na Jedediasza – przynajmniej o ile to wścieklizna, nie pogryziesz mnie.

Odwrócił laptopa przodem do siebie i umocował pasami bezpieczeństwa tak, by mu nie zleciał. Odczyt był dość sensowny, więc wprowadził poprawkę do analizy araba, by traktować go za niegroźnego póki jest nieprzytomny.

Jon sprawdził jeszcze co kierowca trzyma w schowku. Wyjął z niego mapę, ale nie był w stanie nic z niej zrozumieć, przynajmniej znaczki stacji paliw i szpitala były takie same na całym świecie. Założył prowizorycznie gogle i odpalił silnik. Samochód ruszył z piskiem opon, a kierowca rozglądając się za charakterystycznym układem ulic zaczął szukać najbliższej stacji benzynowej i dostępu do hot-spota.
 

Ostatnio edytowane przez Kritzo : 28-09-2010 o 23:48. Powód: zły Efekt^^'
Kritzo jest offline