Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2010, 23:00   #13
Imuviel
 
Imuviel's Avatar
 
Reputacja: 1 Imuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwu
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=eRJnQ1iw-ys&feature=related[/MEDIA]
Śnił o Foxie, bezbronnym i nieświadomym. Pistolet drży Zackowi w dłoni tak jak wtedy gdy pierwszy raz w życiu trzymał broń. Bane stoi nad śpiącym Foxem i z trudem mierzy w przyjaciela. Jakże kruche jest życie człowieka...
Lufa pistoletu wypluwa po kolei pociski. W brzuchu, mostku i sercu otwierają się rany z których wylewa się kaskada czerwieni.
Fox patrzy martwymi oczami i zastyga w bezruchu.
Nagle pojawia się dwóch przełożonych i Banes staje przed sądem. Wyrok zapada natychmiastowo i jednogłośnie. Przez resztę życia jedynym kompanem żołnierza ma być tylko chłód więziennej celi.

Chwilę zajęło olbrzymowi wybudzenie ze snu i znalezienie się w rzeczywistości.
- Szo siem staooo... - ziewnął zaspany.
Wysłuchawszy historii Łowczyni mruknął tylko niechętnie:
- Cokolwiek chcecie z tym zrobić, nie możecie zaczekać do rana?
Jednak gdy Zero zaczął się zbroić, zrozumiał przekaz.
Nie tracąc czasu zapiął spodnie, wzuł buty i dociągnął sprzążki z kaburą.
Bez słowa wziął strzelbę od Zero i obchodząc się z bronią jak najostrożniej przeładował.
Człowiek bez ręki z lekka przerażał Bane'a.
- To jaki mamy plan?
 
__________________
moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą.
Imuviel jest offline