Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2006, 14:26   #24
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Dzięki bardzo Glyph, jesteś nieoceniony

Dodam tylko małe sprostowanie co do Anny i Matthew. Anna nie opatrzyła go. Niestety częstotliwość pisania przez Was postów jest oszałamiająca, co cieszy, ale z drugiej strony uniemożliwia nieraz odpisanie czegoś pomiędzy akcjami danych postaci. Dlatego mam prośbę - jeśli zamierzacie coś zrobić względem graczy lub BNów (jak na przykład opatrzyć kogoś), nie zakładajcie z góry, że Wam się to udało i nie przechodźcie do dalszych akcji. Poczekajcie aż dany gracz, czy MG jako BN, odpisze. Może się okazać, że jednak nie doszło do tej czynności. Anna nie opatrzyła Matthew, bo ten zwyczajnie nie dał jej tego zrobić mniej lub bardziej delikatnie mówiąc jej, że nie potrzebuje pomocy. Niestety nie mogłam tego wtrącić, gdyż wszyscy płynnie przeszli dalej. Wiem, że sesja Was wciąga i chcecie jak najszybciej przejść dalej. Ale tak jak mówię - jeśli podejmujecie jakąś akcję, poczekajcie na reakcję. Nie wszystko na raz - nie opisujcie kilku czynności od razu(pójdę tu i zrobię tak, a potem pójdę jeszcze tam i tam i zrobię inaczej), bo przy takiej ilości graczy i takiej szybkości pisania po prostu nie ma szans, żeby bez zamieszania i dezorientacji, MG mógł stwierdzić po kilkunastu postach, że między podjęciem czynności A i czynności B gracz wpadł do głębokiej dziury. Zazwyczaj inni gracze podejmują wątek zaczęty przez tego gracza i nagle się okazuje, że wszystko sie pomieszało, bo nagle ktoś zauważył, że tego gracza jednak nie ma z nimi. Podobnie było ze słynnym już "zmartwychwstaniem". Nie przejmujcie za bardzo roli MG, musimy wyczuć cienką linię która wyznacza granicę Waszej "samowolki". Mam nadzieję, że uda nam się to osiągnąć bez zbędnego zamieszania. W zasadzie prócz tych małych incydentów reszta jest okey i nie jest źle
 
Milly jest offline