Cóż kilka razy zdarzyło mi się bywać GM'em i osobiście najbardziej lubię konfrontacje graczy z BN'ami. Dlaczego? Bo zazwyczaj bardzo uważnie przykładam się do stworzenia KAŻDEGO BN'a. Regułą w moim przypadku jest też to, że największym "potworem" dla graczy jest intryga. Uwielbiam wzrok biedaków którzy w pewnym momencie zdają sobie sprawę z tego że cały czas byli w błędzie i zostali oszukani przez kogoś kto zdawał się być przyjacielem. Charyzmatyczny łgarz jest największym wyzwaniem dla drużyny. No ale mowa zapewne o książkowych "stworkach". No i tu pojawia się problem. Mianowicie wszystko uzależnione jest od SW danego spotkania. Na przykład moimi faworytami do "gnębienia" początkujących postaci są:
1. Kuo-Toa - uwielbiam zmagania graczy z "rybkami"; Kuo-Toa mają masę fajnych zdolności (
niepodatność, bystre oczy, lepkość, oślizgłość etc.) których nie można nie wykorzystać. Gracze są zawsze "zachwyceni"
2. Dławiciele - skuteczne zarówno przeciwko postacią czarującym jak i wojownikom, wystarczy tylko ciasne wysokie pomieszczenie lub kanion.
3. Gargulce - po prostu je lubię i co
zwłaszcza RO 15/+1 potrafi wkurzyć wojowników
4. Mefity - za szybkie leczenie i RO i za to że są upierdliwe
5. Ożywione przedmioty - bo mogą się pojawić wszędzie i dają szeroki wachlarz możliwości.
Ale tak jak napisałem wszystko zależnie od SW spotkania. Poza tym co wymieniłem wyżej to świetnie dają radę wszystkie odmiany Hydry i Smoka. Łuski rządzą
No i oczywiście zgrzeszyłbym nie wspominając o Illithidach i Slaadach.