W zdecydowanej większości przypadków prowadzący informuje o swoich preferencjach / wymogach / whatever dotyczących frekwencji. I to jest jedyny słuszny wyróżnik.
Nie ma zasady mówiącej o tym, że na to trzeba chodzić, a na tamto nie. Zgrubnie prawdą jest, że o wykłady czepiają się mniej. |