Cillian Mahone - Wszyscy rzucić broń! Rzucić broń, bo zabiję tę sukę! - krzyknął, przyciskają nóż do gardła kobiety. Mocno, aż po jej szyi spłynął wężyk krwi. Żeby pokazać, że nie żartuje. - Pod ściany i ani drgnąć, skurwiele!
Drugą ręką sięgnął do kieszeni i wyciągnął kawałek szmaty, który zgniótł i wtłoczył jej do ust. - Ty tam, klecho! - zawołał w stronę dziury. - Jeśli chcesz przeżyć, to ładuj dupsko na górę! Mam tę ich wiedźmę!
Nie czekając na odpowiedź bądź reakcję, zaczął wolno, powoli przesuwać się pod ścianą. - Nie obchodzisz mnie ani ty, ani ta twoja banda koślawych pokrak. - warknął do ucha kobiecie, zwiększając nacisk ostrza. - Chcę się tylko stąd wydostać, jasne? Zaprowadź mnie do wyjścia, to puszczę cię wolno i nigdy tu nie wrócę.
Przynieście trumnę, którą przywlókł tu mackowaty. - zwrócił się do otaczających ich maszkar. - Żywo, zanim się wkurwię! |