Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2010, 13:48   #8
Slywalk
 
Reputacja: 1 Slywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodze
Ravarr siedząc wygodnie w krześle, słuchał z przyjemnością pieśni. W końcu jako najemnik nieczęsto miał możliwość słuchania bardów. Jakimś cudem zawsze kiedy zatrzymywał się w karczmie, to na miejscu nie było żadnego barda. Nie wiedział czy to zwyczajny pech, czy może wybierał przez przypadek najgorsze speluny, do który bardowie zaglądali wtedy, kiedy ich kieszenie świeciły pustkami, a mogli liczyć na łatwy zarobek.

Mniej, więcej w połowie pieśni sięgnął po kielich, nalał sobie wina i delektując się smakiem słuchał dalszej części utworu. Popijając wino, zaczął bawić się srebrnym medalionem w kształcie orła ze skrzydłami uniesionymi do góry. Orzeł, ten królewski ptak, był symbolem Gildii Wojowników w której się szkolił. Był to najlepszy czas Ravarra, pierwszy raz się czuł że jest potrzebny, pierwszy raz czuł że ma rodzinę. Były to najszczęśliwszy okres w jego życiu, no może poza jednym wyjątkiem. Wspominając ten jeden "Wyjątek" Ravarr, puścił medalion, a następnie odgarnął z twarzy swoje, długie, czarne włosy i dotknął palcem blizny, na lewym oku. Kolejna pamiątka z czasów nauki.

Widząc że po skończonej pieśni towarzystwo zaczyna się rozchodzić, również wstał, odstawiając kielich na stół. Następnie oznajmił:

-Ja też wracam do swojego pokoju. Jestem wykończony a jutro będzie kolejny ciężki dzień... Dobrej nocy

I ruszył za wychodzącym magiem. Będąc już w drzwiach, zatrzymał się i powiedział:

-Aha, świetna gra bardzie. Co prawda nie znam się za bardzo na muzyce, ale podobało mi się.

Odwrócił się i ruszył do sypialni.
 
Slywalk jest offline