Właśnie skończyłem oglądać miniserial Diuna z 2000 roku (w końcu to obejrzałem, potrzebowałem matury żeby coś mnie zmobilizowało do tego).
No muszę powiedzieć, że jest całkiem niezły. W sumie niewiele jest rzeczy, do których można naprawdę się przyczepić.
Przede wszystkim dobór aktorów, troszeczkę nie pasowali do tych opisanych w książce i pare mniej znaczących szczegółów, ale jest naprawdę dobrze. Teraz do obejrzenia mam Dzieci Diuny no i w sumie nie mogę się doczekać