Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2010, 20:11   #20
Shehetfield
 
Reputacja: 1 Shehetfield jest na bardzo dobrej drodzeShehetfield jest na bardzo dobrej drodzeShehetfield jest na bardzo dobrej drodzeShehetfield jest na bardzo dobrej drodzeShehetfield jest na bardzo dobrej drodzeShehetfield jest na bardzo dobrej drodzeShehetfield jest na bardzo dobrej drodzeShehetfield jest na bardzo dobrej drodze
Patrzyła obojętnym wzrokiem na starą, popękaną ścianę. Nadal nie wiedziała co myśleć o tym co zobaczyła, uspokoiła się już, jej myśli powoli zaczęły się klarować. Nagle usłyszała coś jakby pukanie, obróciła się gwałtownie i spojrzała na Marco ale on na to nie zareagował.
-Otwierać! Straż Miejska! - krzyczał niski, męski głos. -Dajemy wam minutę na otworzenie drzwi, później użyjemy siły!

Zadrżała, kiedy na jej głowę zsypał się tynk z pękającej ściany. Teraz jej wzrok nie był taki tępy i obojętny, patrzyła uważnie co się dzieje. Ja dłużej nie wytrzymam! - Pomyślała i w tym samym momencie poczuła jakiś silny uścisk w okolicach nadgarstka. Odruchowo próbowała go wyrwać spod tej dziwnej siły ale nie udało jej się. Tynk zaczął się dalej sypać. Odwróciła głowę i zobaczyła kobietę, była dość brudna ale można było stwierdzić, że jest ładna. Miała na sobie mundur co zdziwiło Anastazję bo wcześniej nie widziała tu żadnej osoby w takim ubraniu, było to coś dziwnego. Owa kobieta zaczęła ciągnąć zdezorientowaną dziewczynę za dłoń w kierunku dziury w ścianie.
-Chodź! Szybciej! - mówiła dość ostrym tonem - Zaraz tu wejdą!

Mayiss rozejrzała się nerwowo po pomieszczeniu w poszukiwaniu Marco, mimo tego, że znała go nie wiele to nie chciała pozostać sama w takiej sytuacji. Kobieta mocno ciągnęła ją za nadgarstek. Marco wpadł bezgłośnie do pomieszczenia, dziewczyna zrobiła wyraźny gest ręką aby podszedł w jej stronę. Pokazał tylko palcem żeby zostały tam gdzie są po czym zaczął się rozglądać. Anastazja była bardzo zaniepokojona całą tą sytuacją, była bezsilna.
- Idź za nią, nie mamy wyjścia - powiedział do Anastazji i krzyknął głośno aby zmylić ludzi stojących za drzwiami.

Anastazja wraz z nieznajomą schowały się w dziwnym tunelu po nich wbiegł do niego i Marco, na jego twarzy było widać skupienie ale i satysfakcję. Popchnął je w głąb tunelu, rozległ się huk a jakieś nienaturalne światło zaczęło dobiegać ze szczeliny jaka łączyła jamę z mieszkaniem, oślepiło ich.
- Czemu nam pomagasz?- zapytała Anastazja.
 
Shehetfield jest offline