Patrzyła obojętnym wzrokiem na starą, popękaną ścianę. Nadal nie wiedziała co myśleć o tym co zobaczyła, uspokoiła się już, jej myśli powoli zaczęły się klarować. Nagle usłyszała coś jakby pukanie, obróciła się gwałtownie i spojrzała na Marco ale on na to nie zareagował.
-Otwierać! Straż Miejska! - krzyczał niski, męski głos. -Dajemy wam minutę na otworzenie drzwi, później użyjemy siły!
Zadrżała, kiedy na jej głowę zsypał się tynk z pękającej ściany. Teraz jej wzrok nie był taki tępy i obojętny, patrzyła uważnie co się dzieje. Ja dłużej nie wytrzymam! - Pomyślała i w tym samym momencie poczuła jakiś silny uścisk w okolicach nadgarstka. Odruchowo próbowała go wyrwać spod tej dziwnej siły ale nie udało jej się. Tynk zaczął się dalej sypać. Odwróciła głowę i zobaczyła kobietę, była dość brudna ale można było stwierdzić, że jest ładna. Miała na sobie mundur co zdziwiło Anastazję bo wcześniej nie widziała tu żadnej osoby w takim ubraniu, było to coś dziwnego. Owa kobieta zaczęła ciągnąć zdezorientowaną dziewczynę za dłoń w kierunku dziury w ścianie.
-Chodź! Szybciej! - mówiła dość ostrym tonem - Zaraz tu wejdą!
Mayiss rozejrzała się nerwowo po pomieszczeniu w poszukiwaniu Marco, mimo tego, że znała go nie wiele to nie chciała pozostać sama w takiej sytuacji. Kobieta mocno ciągnęła ją za nadgarstek. Marco wpadł bezgłośnie do pomieszczenia, dziewczyna zrobiła wyraźny gest ręką aby podszedł w jej stronę. Pokazał tylko palcem żeby zostały tam gdzie są po czym zaczął się rozglądać. Anastazja była bardzo zaniepokojona całą tą sytuacją, była bezsilna.
- Idź za nią, nie mamy wyjścia - powiedział do Anastazji i krzyknął głośno aby zmylić ludzi stojących za drzwiami.
Anastazja wraz z nieznajomą schowały się w dziwnym tunelu po nich wbiegł do niego i Marco, na jego twarzy było widać skupienie ale i satysfakcję. Popchnął je w głąb tunelu, rozległ się huk a jakieś nienaturalne światło zaczęło dobiegać ze szczeliny jaka łączyła jamę z mieszkaniem, oślepiło ich.
- Czemu nam pomagasz?- zapytała Anastazja. |