Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2010, 00:41   #84
ZelieL
 
Reputacja: 1 ZelieL nie jest za bardzo znany
Idąc przykładem Famira oraz jego prośbą i ja zamieszczę to co załoga będzie wiedzieć w momencie rozpoczęcia sesji o moim bardzie.
Godność: Alexander

Nagroda za Głowę: Brak.

Cechy Charakterystyczne: Długie brązowe włosy sięgające do ramion po bokach i tuż za nie z tyłu podkreślają one smukłą twarz i kontrastują z jego oczyma o białych tęczówkach. Na klatce piersiowej po prawej stronie ma znamię przypominający widok wyspy z lotu ptaka. Przy spodniach ma multum pasków, w które wmontowane są metalowe kółka, w których to znajdują się dziwne piszczałki.

Charakter: We znaki dała się załodze gorsza strona Alexandra. Arogancja, wywyższanie się i granie na nerwach. Ze szczególnym podkreśleniem tego ostatniego. Kiedy tylko znajduje okazje to stara się kogoś wkurzyć, no chyba że nie ma na to ochoty. Jednak kiedy nie stara się wszystkich naokoło nastawić przeciwko sobie wydaje się być spokojnym, cichym skupionym na muzyce i naturze nastolatkiem. A wszystko to po to by sprawić wrażenie spokoju i w nocy oddać się grze na skrzypcach, które udało mu się zdobyć podczas pobytu załogi na jakiejś mniejszej wyspie. Usilnie stara się przekonać wszystkich, a głównie kapitana, że potrzebują więcej instrumentów na pokładzie. Lubi podbierać kartki papieru i ołówki nawigatorowi po to by szkicować.
Nie można mu jednak odmówić lojalności wobec kapitana, którego rozkazy wykonuje najlepiej jak potrafi albo przynajmniej na miarę chęci, które aktualnie w sobie ma. Całą resztę załogi albo olewa, albo stara się wkurzyć.
Kuchmistrzyni przekonała się również, że lubi flirtować i ją podrywać, a w między czasie wyżerać zapasy jedzenia.

Przeszłość: O swojej historii nie mówi praktycznie nic. Nikt nie wie dlaczego nie posiada on nazwiska, ani dlaczego jego oczy mają taki, a nie inny kolor. Skrzętnie skrywa tajemnice swojej przeszłości tym bardziej, że poniekąd ma co ukrywać. To sprawia, że załoga ma do niego mało zaufania, ale on się tym nie przejmuje. Będąc te kilka tygodni w załodze ani razu nie wspomniał nic o sobie. Dla załogi wiedza o życiu Alexandra ogranicza się do tych kilku tygodni spędzonych z nimi.
Załoga nie wie nawet, że Marines nadali mu przydomek "Demoniczny Bard"
Na dłuższą mete nie wiedzą też czy ma jakieś zdolności bojowe. Dla nich jest tylko irytującym muzykiem, który lubi po nocach grać na skrzypcach.

Jak trafił do załogi?
Trafił do niej przez przypadek. Ratując swoje życie ofertą zostania muzykiem na okręcie pirackiej braci.
Tego dnia, którego trafił do załogi dawał koncert fortepianowy na bankiecie zamożnej rodziny, po północy jak to miał w zwyczaju wymknął się i poszedł do jednego z barów w dokach. Tam spił się jak świnia, wdał się w bójkę i wylądował nieprzytomny w szalupie jakiegoś statku. Okazało się, że szalupa była przymocowana do statku "Chomping Sharky", który jest statkiem pirackim, a on na kacu gigancie cały w siniakach będących pamiątką ostatniej nocy obudził się przywiązany do masztu. Po długich przekonywaniach i słowach zapewnień rzucił wyzwanie kapitanowi polegające na tym, że chłopak będzie grał na jakimś instrumencie każdą melodię, którą zechce kapitan, a jak mu nie wyjdzie to mogą go rzucić rekinom na pożarcie. Alexander grał kilka długich godzin zanim kapitan podjął decyzję o akceptacji go jako muzyka okrętowego.
I tak zaczęła się jego przygoda jako pirata.

Mam nadzieje, że nie przesadziłem z tym dołączeniem i kapitan nie ma nic przeciwko temu ^ ^"
 
ZelieL jest offline