Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2006, 19:48   #3
LMGray
 
LMGray's Avatar
 
Reputacja: 1 LMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnie
Jeremił Wiśniowiecki przetarł jedwabną chustą spocone czoło i po raz kolejny przeklął pod nosem fakt, iż w taką pogodę ubrał sie w paradny strój godziwy prawdziwego magnata Rzeczypospolitej. W końcu na pogrzebie tak znamienitego człowieka, półboga, a może i demona musiał wygladać dostojnie. Niech inni widzą, jak żyje się na Litwie. Do tego wspaniała szabla polska przypięta do pasa oraz kontusz i żupan przeszywane złotą nicią. Mimo całego orientalnego, a z pewnością niecodziennego stroju na ulicach Ambois Jeremił nie czuł się nawet w najmnniejszym stopniu zmieszany. Doskonale znał zwyczaje panujące w zachodniej Europie, tak więc obyczaje, czy zachowanie przybyłych na pogrzeb ludzi nie były dla najmłodszej latorośli potężnego księcia Litewskiego czymś obcym.
Jeremił rozglądał się właśnie czy nie mógłby zostawić przynajmniej na razie gdzieś swego gronostajowego futra, gdy zauważył niezwykłą kobietę siedzącą nieśmiało na ławce. Nie zastanawiając się dłużej ruszył w stronę niewiasty, tym bardziej, iż pobliska ławka ustawiona była w cieniu, a ostetecznie mogła służyć jako wieszak. Wygładził ręką kontusz, poprawił szablę, po czym zdejmująć paradny kapelusz pokłonił sie przed damą mówiąc:
- Widzę, iż lilie zakwitły dzisiaj na ławce. O pani niech się przedstawię, zwą mnie Jeremił Wiśniowiecki, książę litewski, przybyły z żalem na pogrzeb najświetniejszego umysły naszych czasów.
 
__________________
"Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"
George Bernard Shaw
LMGray jest offline