Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2010, 23:37   #1
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
( Horror + 18) Pustka

PUSTKA




AKT I Smutek i Nostalgia

Sara czuła przeszywające ją zimno, paskudny dotyk i coś co utkwiło głęboko w myślach. Przeszywające nieme krzyki, błagania i totalna pustka. Było jej nie wygodnie, podłoże niezwykle twarde i brudne. Czyjś głos, czyjś dotyk. Jakże miłe i odmienne od tych głosów i tamtego dotyku. Otworzyła oczy, delikatnie po woli. Leżała twarzą do ziemi, a w ustach miała posmak ziemi. Drobinki piachu i kurzu zgrzytały jej w ustach. Gdy uniosła wzrok ujrzała ciąg obskurnych latarni jarzących się i oświetlających dwa obskurne i zarośnięte perony. Za nimi ciągnęła się ciemność w której na dalekim horyzoncie rysowały się kształty drzew. Ponurych i wysokich świerków. Niebo było zachmurzone, powietrze niezwykle chłodne ,poruszane delikatnymi powiewami wiatru. W tej głuchej i obcej ciszy w końcu do leżącej Sary dotarł głos jej brata.
- Sara! Błagam cię, wstań! Słyszysz wstań! Mój boże …!
Dziewczyna uniosła po woli głowę . Widok brata napełnił ją spokojem. Kamil klęczał nad nią, cały blady i przerażony. Na widok przytomnej siostry nieomal się nie rozpłakał. Przytulił ją mocno do siebie, i z ulgą wyszeptał.
- Jak dobrze, mój boże jak dobrze. Nic ci nie jest Sara?
Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie i odpowiedziała.
- Na razie nic ale zaraz mnie udusisz.
Kamil delikatnie uwolnił siostrę, po czym już trochę spokojnie rozejrzał się po opustoszałej stacji. Wtedy dostrzegł tuż obok nich, opartą o latarnie dziewczynę, mniej więcej w ich wieku, patrzącą cały czas na nich. Musiała być tu cały czas z nimi. Gdy tylko się obudził, od razu dostrzegł nieprzytomną siostrę i to na niej skupił całą uwagę. To wszystko stanowiło jeden wielki chaos. Jechał pociągiem, czytał mangę i nagle zgasło światło… a wraz z nią pamięć dalszych wydarzeń. Co się właściwie stało tego nie mógł sobie przypomnieć.
Sara zauważyła skupione na czymś spojrzenie brata. Powędrowała swoim wzrokiem tuż za nim i również dostrzegła dziewczynę. Była niezwykle ładna, siedziała cicho i patrzyła na nich pustym wzrokiem. Z jej skroni spływała krew. Kamil natychmiast do niej podszedł, odgarnął jej czoło i zaklął cicho. Rozcięcie ciągnęło się wzdłuż łuku brwiowego i zapewniło dziewczynie najprawdopodobniej bliznę do końca życia. Dziewczyna uniosła po woli do góry głowę i z wysiłkiem spytała.
- Kim jesteś? Gdzie ja Jestem? Czego ode mnie chcesz?
- Cii mam na imię Kamil, nie wiem gdzie jesteśmy i nie mam wobec ciebie żadnych złych zamiarów. I wierz mi też mam setki pytań.

Karolinie podobał się ten obcy chłopak. Spokojny, opanowany tak bardzo podobny do Konrada. Kim był właściwie Konrad? To imię samo wskoczyło do jej głowy, ale pustka jaka tam panowała nie podpowiadała jej nic więcej, tylko tyle, że ten chłopak był do niego podobny. Pamiętała jeszcze jak jadą przez las samochodem razem z matką. Jakaś postać z lasu wybiegła na drogę, zaczęła wymachiwać rękoma, a potem… samochód w nią uderzył, wypadł z drogi. Świat przed Karoliną zawirował, obracał się i zgasł z hukiem. A potem była już tu.
Sara podeszła do brata i nieznajomej. Klęknęła obok i patrzyła jak brat rękawem wyciera krew i bród z rany. Dokoła nich panowała przerażająca cisza, niczym niezmącona upiorna nostalgiczna cisza.
 

Ostatnio edytowane przez Tasselhof : 07-11-2010 o 23:50.
Tasselhof jest offline