Parker spadał obudził się na dnie szybu, a raczej w jakimś pomieszczeniu, bowiem, wydawało mu się że widzi sufit. Targnął się z miejsca, rewolwer cały czas siedział w kaburze. Obszedł pomieszczenie, było małe, ciemne i ciasne.
Szybko przyszły duszności, po nich lęk i strach.
Ale to nie było wszystko. W końcu wymacał jakieś drzwi, gdzie po drugiej stronie toczyła się istna bitwa. Na przemian słyszał szczęk karabinków M4 i głośny, hałaśliwy zgrzyt AK. Ktokolwiek usłyszał, chociaż raz ten karabin, nie zapomni jego klekotu do końca życia.
Parker otworzył energicznie drzwi, nagle poczuł na sobie ciężar. Ciężar ekwipunku. Wypakowany ekwipunkiem plecak oraz radio, kamizelkę z magazynkami i granatami, Colt wiszący cały czas przy boku w kaburze, i przerzucony przez ramię M14. Zauważył pozycję swoich, i ruszył ku nim.
Biegnąc, kątem oka zauważył, że jest w Bagdadzie, na przedmieściach.
Wrzuta.pl - odglosy wojny
Co jest, u licha grane? Czyżby cofnął się w czasie? Kolejna zagrywka tego demona, tak jak i szpital?
W końcu dopadł do niewielkiego murku, gdzie znajdował się jeszcze jeden żołnierz.
- Cyrus! Wezwij nalot! - padł rozkaz.