Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2010, 14:22   #12
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
"Niemiec, ca za kurewsko idiotyczny pomysł, żeby dawać im do drużyny Niemca. Nosz kurwa blada..." - mruczał w myślach strażak. O Polaków się nie martwił, a pilnować Niemcowi dupy się mu nie chciało.

W końcu wyszli z kanałów, było można odetchnąć pełną piersią "świeżego" powietrza. Chociaż i tak w powietrzu było mnóstwo dymy i smrodu spalenizny. Ale i tak najbardziej dawał się we znaki odór trupów, rozsianych po całej Warszawie i spokojnie sobie gnijących na słońcu, deszczu, księżycu i tak w kółko. Z kanałów wyszedł prawie ostatni. Znajdowali się na zniszczonym podwórku dwóch kamienic, o dziwo były jeszcze całkiem dobrym stanie. W przeciwieństwie do tych po drugiej stronie, do których dostali rozkaz biec.


On pobiegł w pierwszej grupie, wraz z jakimś pseudo komandosem. A przynajmniej gość się tak zachowywał. Czuć od niego było podniecenie walką, chociaż strażakowi mogło się to tylko wydawać. Przebiegli swoją część i ukryli się w bramie kolejnego podwórka, otoczonego kamienicami. Te kamienice były w gorszym stanie. Osunięte ściany tworzyły kupy gruzowisk, z niektórych zostały same szkielety budynków.

I właśnie kiedy przyglądał się mieszkaniom, które było widać jak na dłoni pojawił się Rosyjski pojazd zwiadowczy. Zaczęła się strzelanina.

Po chwili przybiegł do niech jeden z zatrzymanych na środku drogi przez ostrzał, milicjant. Sławek, o ile pamiętał. Zaczął coś wrzeszczeć o granacie, ale Gerald go zignorował. Wychylił się tylko za winkla bramy, aby przyjrzeć się Rosyjskiemu zwiadowi. Nie myślał o strzelaniu do niech, to by była strata amunicji. On musiał mieć pewny strzał.
- Gerald osłaniaj naszycg. Ja spróbuję oflankować ruskich. - powiedział Arek, z którym tu przebiegł. Po chwili zniknął w jakiejś klatce schodowej.
- Słyszałeś, Sławek. Osłaniaj tyły. - po chwili Strażak pobiegł za Arkiem, wpadł na jakąś zniszczoną klatkę schodową.


Szybko przeskoczył kilka stopni i znalazł się na pierwszym piętrze, od razu zauważył zniszczone drzwi, przez które przefrunął milicjant Arek, ale coś odwrócił jego uwagę. Jakiś cień, jakiś ruch w mieszkaniu na przeciwko które też nie miało drzwi.
"Kurwa, Ruski snajper." - pomyślał Gerald i nie czekając, wymierzył w niego.
Na szczęście uczył się Rosyjskiego jeszcze w szkole i trochę pamiętał, np. komendy wojskowe. Wydarł się na całe gardło.
- Stoj! Ruki wjerch! Brosaj orużie, do kurwy! - krzycząc to przystąpił do ukrywającego się bliżej, teraz wiedział dobrze w co celuje, choć nadal było ciemno. Czekał na jego reakcje.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline