Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2010, 16:33   #13
Pruszkov
 
Pruszkov's Avatar
 
Reputacja: 1 Pruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumny
Michał Pruszyński był zwykłym mężczyzną w wieku podobnym do reszty oddziału. Krótkie, czarne włosy, łagodne wyrazy twarzy, raczej spokojne usposobienie. Jego czarna bluza z kapturem trzymała się dość dobrze jak na brak prania przez ostatnie dwa tygodnie (i o dziwo, nawet nie śmierdziała za bardzo), szturmówki były lekko przetarte na kolanach. Za to buty były w wybornym stanie, jedynie brudne – przynajmniej ta jedna rzecz była pocieszająca w ich obecnej sytuacji.
Pocieszający był również ekwipunek – Michał nie strzelał przed tą akcją z Bestii, jak nazywali jego koledzy Desert Eagle’a, ale miał obeznanie z MP5, z którym spotkał się podczas epizodycznej pracy w policji. Kliknął dwa razy bezpiecznikiem dla pewności i rozejrzał się.
-Dobra chłopaki. Sytuacja jest krótko mówiąc chujowa. Nie wiemy gdzie jesteśmy, kończy się amunicja i nie ma perspektywy schronienia na noc. Chuj z tym że będzie ciepło, spać pod gołym niebem nie mam zamiaru.- zabrał głos Kamil. Dziwny koleś, ale Michał lubiał go. Zresztą, jak „na laski”, to tylko z Kamilem i jego uśmiechem.
-Przede wszystkim panowie, musimy oszczędzać amunicję. Pojedyncze strzały, dobrze celujcie, unikajcie ognia ciągłego.- tutaj Michał przełączył selektor swojego „teutona” na ogień pojedynczy. Kamil miał rację, nie wiadomo, ile będą odcięci.
Kamil wspomniał jeszcze, jak walczyć, ale dla Michała to był standard – mimo raczej luźnego okresu spędzonego w wojsku przed wstąpieniem do policji, znał taktykę. Zaraz po tym odezwał się Piotr – kolejny członek oddziału, który był „w porządku”, no i nie popadał łatwo w pesymizm, a to było potrzebne – przynajmniej jedna osoba w oddziale powinna mieć nadzieję, to podwyższało morale.
- Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale był tu w naszym oddziale niejaki Nowak, gadał coś o super ważnej misji, nie wchodząc w to czy to prawda czy nie, zauważyłem, że gość miał radio. Jako, że nie wiemy gdzie dokładnie jesteśmy, była by to bardzo przydatna rzecz. Proponuje żeby się za nim rozejrzeć lub za jego radiem, jeżeli oczywiście okoliczności na to pozwolą. – głos rozsądku, tak potrzebny. To był cel, coś, czego potrzebowali desperacko – coś, do czego można było dążyć. Z celem można było układać plan działania, działać, można było zająć czymś umysł, żeby zapomnieć o beznadziei. Michał odsunął się lekko zarówno od Kamila, jak i Piotra (jako, że nie lubił dymu papierosowego) i zwrócił się do oddziału:
- Piotr ma rację. Musimy znaleźć radio, albo cokolwiek innego, co pozwoli nam skontaktować się z bazą.Chrzanić tą „ważną” misję Nowaka, potrzebujemy coś radiowego, albo umieramy. I tak nie mamy pojęcia, gdzie jesteśmy.
Patrząc na twarze przyjaciół, Michał czekał na reakcję.
 

Ostatnio edytowane przez Pruszkov : 14-11-2010 o 16:24.
Pruszkov jest offline