Bo taki urok gry
To jak z filmami, jeżeli zaczniemy logicznie się zastanawiać nad wszystkimi wydarzeniami/zbiegami okoliczności to wyjdzie nam, że nic nie jest możliwe, a wszystko naciągane jak cholera. Dla tego ułatwieniem jest przyjęcie wszystkiego "tak jak jest".
Co do wątku o sesji. Możliwe jest zagranie black spider man`em? Znaczy symbiotem (sytuacja identyczna jak w filmowym SP3), jednak z paroma "ale". Ostatecznie nie udało się pokonać symbiota (czyli wypada cała scena z godzeniem się z new goblinem, porwanie Mery Jane też bujda) nasz pajęczak uczy się żyć z czarnym kostiumem. Jednak w praktyce polega to na ciągłej wewnętrznej walce między Peterem, a symbiotem. Co MG na taka opcję?