Ubrałem się i wyjrzałem przez okno. Ulica była dosyć ruchliwa jednak nie było słychać żadnych hałasów. Wyszedłem z mieszkania. Zamknąłem drzwi i przekręciłem kluczyk w zamku. Poprawiłem maskę i skierowałem się na dach.
-Ehh... Dach, dach, dach. Chyba najspokojniejsze miejsce w tym domu.
Usiadłem na brzegu budynku spuszczając nogi.
-Grim pośpiesz się. Spotkanie za 40 minut.
Wyjąłem z kieszonki pda. Włączyłem hologram mapy trójwymiarowej i położyłem go na ziemi. Bar "Lucky Coin" znajdował się jakieś 2 kilometry od miejsca mojego zamieszkania. Spojrzałem jeszcze raz na migającą czerwoną kropkę na mapie.
-Alicjo. Nie odbieraj żadnych połączeń ii wiadomości przez najbliższe 4 godziny.
Pda za wibrowało. Usłyszałem słodki głos kobiety.
-Dobrze.
Schowałem pda do kieszeni i zeszedłem na dół. Ruszyłem ulicą w kierunku baru. Szedłem powoli ulicą. Przyglądałem się ludziom. Nagle moją uwagę zwróciło ciche szlochanie z bocznej uliczki. Skręciłem do niej. Zobaczyłem małą płaczącą dziewczynkę. Podszedłem do niej i kucnąłem.
-Kim jesteś? Co się stało? I czemu płaczesz?
Dziewczynka przetarła łzy.
-J-J-J-Ja zgub-b-b-biłam mam-m-m-me.
Mała płakała cały czas. Wziąłem ją za rękę i pomogłem jej wstać.
-Choć poszukamy twojej mamy.
Wyszliśmy na ulicę.
-Zzzzzzzzzzzzzzosiu! Czekaj.
Obejrzałem się. W moją stronę biegła młoda kobieta. Na oko jakieś 29 lat.
-Zosiu.
Kobieta złapała dziewczynkę.
-Nigdy więcej mi tak nie uciekaj. Dziękuje bardzo panu. Kim pan jest?
Kobieta spojrzała się na mnie badawczo.
-Jestem Grim.
Odsłoniłem maskę i uśmiechnąłem się. Kobieta podziękowała jeszcze raz i razem z małą dziewczynką ruszyły dalej.
-Grim.! Za 10 minut spotkanie.
Poprawiłem maskę i ruszyłem w stronę baru. Kiedy do niego dotarłem wszyscy pozostali już byli. Usiadłem na wolnym miejscu. Jeden z przyszłych współpracowników podał mi kartkę i zdjęcie.
-A więc ty musisz być grim.
Spojrzałem na starszego pana siedzącego w cieniu.
-Tak jestem grim.
Mężczyzna wstał i podał mi rękę.
-Miło mi cię poznać jestem pan Johnson.
Podałem mu rękę i usiadłem. Spojrzałem się na kartkę.
. Założyłem nogę na nogę. Pan Johnson podsuną mi chip. Włożyłem go w pda. Zabrzęczał cichy lecz daje słodki głos alice.
SIN: [756294577203819720299...7271975368575458465]
Imię: Jessica
Nazwisko: Tatsumato
Rasa: Człowiek
Płeć: K
Wiek: 15
Zdolności magiczne: N
Wszczepy: Brak (Uwaga #1: 14 miesięcy przed zaginięciem poddana zabiegowi kosmetycznemu celem uwydatnienia w wyglądzie cech typowych dla osób pochodzenia japońskiego)
Obywatelstwo: wykasowano
Miejsce zamieszkania: wykasowano
Rodzice: Tadashi Tatsumato, Lisa Tatsumato
Data zaginięcia: 2063.09.20 godzina 16:14:02
Ostatni raz widziana: Przystanek nr 0225 kolejki podmiejskiej Frankfurt [załącznik 1],
ubranie: jasnobłękitna bluza szkolna, biała koszula, niebieska spódnica, biało-błękitne buty potwierdzone przez świadka nr 4.
Stan śledztwa: w toku
-Hmmm... A więc naszym zadaniem jest ją odnaleźć.?
Spojrzałem na zdjęcie. Znajdowała się na nim znajoma mi dziewczyna.
-Tak. Macie postarać się przyprowadzić ją żywą. Jeśli się to nie uda macie dowiedzieć się co lub kto ją porwał i zabił.
Położyłem dokumenty na stole.
-Mi taka praca pasuje. Dawno nie miałem jakiejś ciekawej roboty.
Spojrzałem się na siedzących przy stole ludzi i czekałem na ich reakcję.
__________________ Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.
Ostatnio edytowane przez Kenny : 17-11-2010 o 15:12.
|