Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2010, 19:57   #5
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Wytoczyłem się z taksówki i zbierając resztki godności z chodnika wszedłem do Sheratona. Kontuar na szczęście nie był zbyt odległy od wejścia, a i uczynny boy hotelowy uchronił mnie przed nagłym atakiem przypuszczonym przez puszysty dywan. Po chwili byłem już w pokoju. Powiedzmy sobie szczerze - z kiedyś wielkiej hotelowej marki pozostała już tylko nazwa i lekko wyblakły plusz.

W zasadzie powinienem zacząć już trzeźwieć, aby w miarę funkcjonować w tym mieście, ale... Właśnie... pozostawało ale.

Cholera. Hotelowy rzutnik wyświetlił zdjęcie


otworzyłem kolejną w dniu dzisiejszym butelkę:

- Za was... Albo za nas... Cholera wie... - duszkiem opróżniłem połowę butelki i usiadłem na parapecie. Gdzieś z tyłu krople dudniły o potężną taflę szkła. "Zbierz się w sobie... Minęły trzy lata. Czas się otrząsnąć. Żyć dalej. Ich już nie ożywisz..."

Szkło butelki trzasnęło w ręce... Też pamiątce po tym dniu... Poszedłem do łazienki i wsadziłem rękę pod kran. Po chwili było po wszystkim. Wróciłem do pokoju i usiadłem na fotelu.




Tak, byłem młodszy, przynajmniej z wyglądu. W dzisiejszym świecie wszystko było możliwe... Prawie wszystko...

- Przepraszam Mirage, wybacz Tito... Ja też powinienem wtedy zginąć...



*****


Adam po raz kolejny spojrzał na wyświetlaną na monitorze niewielkiego PDA informację. Musiał przyznać, że to był ciekawy zbieg okoliczności, ale w końcu... Pijacki wypad do Europy miał szansę na przerodzenie się w coś konstruktywnego.

Sportowa marynarka, zegarek i w miarę trzeźwa twarz powinny wystarczyć na spotkanie. Nie było wiadomo kto to i czego chce. Lokal wydawał się dobrą przykrywką dla każdego... A ktoś zadał sobie sporo trudu, aby go namierzyć - tu w Europie. Można było więc spokojnie udać się na spotkanie nie pokazując za wiele...

Zagrajmy więc... kolejną grę.


*****


Kolejna rozmowa zaczęła się jak zawsze - pan, nazwijmy go, Johnson niewiele mówiąc wyjawił w czym rzecz i za ile rzeczona rzecz. Jax skinął głową uważając, że aż nadto to wystarczy. Jeżeli zadanie by go nie interesowało po prostu by wyszedł...
 
Aschaar jest offline