Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2010, 21:15   #16
Zaan
 
Zaan's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaan nie jest za bardzo znanyZaan nie jest za bardzo znanyZaan nie jest za bardzo znanyZaan nie jest za bardzo znanyZaan nie jest za bardzo znanyZaan nie jest za bardzo znanyZaan nie jest za bardzo znanyZaan nie jest za bardzo znany
- Proponuję iść na zachód. Musimy przeskoczyć Wisłę...No co się kurwa tak patrzycie, nie wiem jeszcze jak, ale jak chcemy wrócić do naszych to nie ma innego wyjścia – rzucił Kamil Adamik, po czym dodał - Kanały jak dla mnie odpadają, pierdolone rosyjskie tawarisze siedzą tam za barykadami. Musimy przejść przez miasto.

- Jak słusznie kolega zauważył sytuacja nasza jest po prostu gówniana,żeby nie było jeszcze gorzej też proponuje się stąd ruszyć na jakaś lepszą pozycje, ale zanim podejmiemy decyzje o marszu np. ku Wiśle czy gdzieś tam indziej, powinniśmy rozstrzygnąć kwestie dowodzenia, jedna osoba najwyższa stopniem lub jak stopień mamy ten sam ,to wiekiem i doświadczeniem, to jest wojna raczej nie ma czasu na jakieś dywagacjePiotr podjął kolejny, nielubiany przez Eugeniusza temat.

- Po drugie nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale był tu w naszym oddziale niejaki Nowak, gadał coś o super ważnej misji, nie wchodząc w to czy to prawda czy nie zauważyłem, że gość miał radio. Jako,że nie wiemy gdzie dokładnie jesteśmy, była by to bardzo przydatna rzecz. Proponuje żeby się za nim rozejrzeć lub za jego radiem, jeżeli oczywiście okoliczności na to pozwolą – dorzucił na koniec Zbarski.

Kolejny odezwał się Michał:
- Piotr ma rację. Musimy znaleźć radio, albo cokolwiek innego, co pozwoli nam skontaktować się z bazą. Chrzanić tą „ważną” misję Nowaka, potrzebujemy coś radiowego, albo umieramy. I tak nie mamy pojęcia, gdzie jesteśmy.

Eugeniusz spokojnie wysłuchiwał reszty grupy. Kiedy zauważył, że prawie każdy wyciąga papierosy, uczynił to samo. Lubił palić pomimo wszelkich problemów z tym związanych. W pewnym momencie jego towarzysze skończyli mówić i nastąpiła niezręczna cisza. Gienek zaciągnął się po raz kolejny i spokojnym głosem ubrał swoje myśli w słowa.
- Za Wisłę powiadacie. W waszych słowach rozumiem, że przepłyniemy ją wpław albo przefruniemy na drzwiach od stodoły. Przez mosty nie mamy szans się przedostać. Proponuję stary kanał pod rzeką. Przy elektrociepłowni na Żeraniu coś takiego było. Stare to, jak rury przerzucali przez Wisłę to postawili do obsługi. Praktycznie nie używany. Na połowie map nie ma. Może kacapy o nim nie wiedzą – tutaj przerwał na chwilę, ale nikt nie wcinał się w słowa, więc mówił dalej - i wolę iść tunelami, przynajmniej póki nie dotrzemy na zachodnią część. Co do tego całego Nowaka, nie mam zamiaru szukać go po całym mieście, a potem polec nad jego zwłokami. Będzie nas potrzebował, to sam nas znajdzie.
Nidzicki skończył spokojnie wypowiedź i zgasił peta. Sprawdził broń, policzył amunicję. Poprawił sznurówki, a nawet, kawałkiem szmaty, przeczyścił buty. Spojrzał na wszystkich i dodał:
- Aha, o całym wyborze, a tym bardziej kłótni o stołek dowódcy nawet mi nie wspominajcie... – dodał, po czym usiadł na jakimś kamieniu czekając na „demokratyczny” wybór nowego celu podróży.
 
__________________
"Z równin odległych, z gór, z zapadłych wiosek, ze stolic i z miasteczek, spod strzech i z pałaców, z wyżyn i z rynsztoków ciągnęli ludzie nieskończoną procesją do tej 'Ziemi Obiecanej'."
Zaan jest offline