Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2010, 16:48   #19
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Brzęk łusek padających dźwięcznie na ziemie był niemalże niesłyszalny przy huku wystrzału. Kule pomknęły z lufy karabinku, przez bramę, ciała Rosjan, aż wreszcie zatrzymały się na przeciwległej ścianie. Jeep był niemalże nietknięty. Milicjant, który pierwszy raz przelał ludzką krew nie mógł zdjąć palca ze spustu. Dopiero gdy zamiast huku wystrzału usłyszał ciche kliknięcie, powrócił na ziemię. Jego pierwszą reakcją był odruch wymiotny. Jednak adrenalina zrobiła swoje. Kapczyński szybko uspokoił się i wybiegł na drogę. Usłyszał czyjś krzyk
- Czystko! - to sierżant Bilicki dał znak by wyjść na drogę.

Wszyscy z wyjątkiem Geralda, który zniknął gdzieś w kamienicy, stali teraz przy ciałach Rosjan. Wyposażeni w - jak się okazało - AK74su, leżeli tak bez ruchu. Kapczyński gdy zobaczył swe dzieło nie wytrzymał. Odwrócił się, skulił i zwymiotował. Niemiec poklepał go po ramieniu, uśmiechnął się chłodno i podał mu chusteczkę. Następnie zwrócił się do reszty
- Możemy skrócić sobie drogę. I to znacznie. Zamiast iść kilka godzin, powoli i mozolnie przez tunele ... - spojrzał się nagle na Bilickiego i "Kanię" - ... zakładać te czerwone mundury! Już.
Niemcowi chodziło oczywiście nie o kolor samego maskowania, a o to, że był to mundury Rosyjskie. Sławek lekko zszokowany, ale idąc śladem sierżanta przebrał się za Rosjanina w ciągu kilku minut. Dwa trupy - w ich ubraniach - rzucono na tyły. Hans myślał przez chwilę.
- Wsiadajcie na tył, nie pokazujcie się i połóżcie broń tak, by była niewidoczna, na podorędziu. I chociażby nie wiem co, nie odzywajcie się gdy się zatrzymamy. Sierżancie, mówisz po rosyjsku, zgadza się?
- Tak jest, coś tam umiem.
Niemiec tylko uśmiechnął się tajemniczo i kontynuował omawianie dalszego planu działania
- Około pięć kilometrów od tego miejsca jest ... jak to się nazywa ....
- Terytorium wroga - wszedł mu w słowo sierżant.
- Zgadza się. Dojedziemy tam tym jeepem. Sławek i sierżant udają kacapów, dwóch z nas -
żołnierzy NATO - zastrzelili, resztę wzięli do niewoli, wiecie - przesłuchania, te sprawy. Wszystko jasne ? Dobrze, zatem pakujemy się i jedziemy.
Gdy milicjanci wchodzili do samochodu, co okazało się całkiem trudne przy takiej ich liczbie i dwóch ciałach, sierżant skojarzył, że jednego brakuje. Zagwizdał z całej siły
- Paczkowski, żyjesz ? Rusz tu swoje dupsko, już po sprawie - ktoś z milicjantów wybuchnął śmiechem, który uciął szybko po napotkaniu wzroku Niemca.

Wódka lała się strumieniami w czerwono-białej budce. Przy niewielkim stoliku siedziało trzech żołnierzy Rosyjskich i polewało po kieliszkach polski trunek. Niewątpliwie granica obszaru zajętego przez Rosjan była bardzo dobrze strzeżona. Można by się zastanawiać co na to dowódca, lecz ten nie mógł wyrazić swojej opinii. Leżał nawalony jak Messerschmitt gdzieś za budką. Nagle coś zahuczało. Wódka wylała się na stół, kapała na mundury żołnierzy. Jeden z nich wyjrzał i zobaczył coś .... coś ... w sumie to był tak pijany, że nie wiedział co zobaczył. Była to bowiem grupa zwiadowcza, złożona z trzech lekkich jeepów i dwóch BWP.
- Ha! Wy też monopolowy naleźliście towarzyszu ? - Jakiś żołnierz z czołgu śmiejąc się krzyczał po rosyjsku do stróża. Ten z trudnością uchylił szlaban i poszedł pić dalej. Wozy przejechały na ziemię niczyją, szukać wrogów i przeźroczystego napitku.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline