- Who are you? I am a Polish soldier. - usłyszał Gerald, od ukrytej w cieniu postaci. Mimo wszystko nie opuścił broni, nadal miał na celowniku chowający się za szafą cień. Skoro Polak, pewnie zrozumie swój rodowity język, Paczkowski przeszedł na język Polski: - Polski żołnierz? To wyjdź z cienia, pokaż naszywki. Broń w górze, niech ją widzę.
Powiedział żołnierz i zaczął się cofać na klatkę schodową, która poprzez porozbijane ściany i okna, była dobrze oświetlona. W między czasie z sąsiedniego pomieszczenia rozległa się kanonada wystrzałów, zapewne ten co biegł przed nim, zrobił porządek z Ruskimi.
Mimo wszystko nie obrócił się, choć go to kusiło. Żeby obejrzeć się, może tez wystrzelić kilka kul ze swojego MP5. Niestety nie mógł, nie wiedział kogo ma na muszce i choć był spocony i zdenerwowany niczym mysz pod pierzyną, miał dobre przeczucia.
Po kilku sekundach, na klatce schodowej pojawiła się trzymająca w górze karabin postać, w Polskim kamuflażu, z Polskimi naszywkami i Polskimi rysami twarzy.
W między czasie za jego plecami rozległo, niezbyt miłe: - Paczkowski, żyjesz ? Rusz tu swoje dupsko, już po sprawie
A po krótkiej chwili rozległ się do tego śmiech. A lufę karabinu już dawno spuścił z Polskiego milicjanta.
Najpierw krzyknął przez okno: - Zamknąć japy! Znalazłem milicjanta! - na dole dało się słyszeć poruszenie. Następnie zwrócił się do lekko zszokowanego żołnierza, którego tak długo trzymał na muszce: - Wybacz że do Ciebie celowałem, wiesz... Te czasy. Nie widziałem za dobrze kim jesteś. Choć na dół, sierżant będzie miał pewnie pomysł co z tobą zrobić - po czym zszedł na dół. Kiedy był na półpiętrze, dodał - Jestem Gerald, a ty?
O mało nie dostał zawału, widząc Ruskie mundury w terenówce i o mało co, nie wystrzelił, lecz szybko się opanował widząc roześmiane i uśmiechnięte mordy swoich towarzyszy. - Sierżancie. Ten, tam ukrywał się w tej kamienicy.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |