Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2006, 21:27   #24
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Caroline

W życiu dziewczyny nastała dziwna przemiana...przewróciła się i leżąc tak na ziemi podpierając się rękami i ze spuszczoną w dół głową pierwszy raz nie płakała. tyle nieszczęść i zrządzeń losu, a ona nic. po prostu...twarda zniej kobieta. Chodziaż napewno to tylko taka chwilowa zaduma albo po prostu nie zdawa sobie sprawy z powagi sytuacji. Tłum szedł dalej, a ona nie mogła go powstrzymać. Gdy ksiądz wybiegł z katedry próbując powstrzymać tłum podniosła natychmiastowo głowę i jej wzrok zaczepił się wyłącznie na tym człowieku. O Jezusie jak on cierpiał! W Caroline coś drgnęło. Szybko podniosła się i wyprzedziła tłum, podciągając suknie jak najszybciek wbiegła po schodach. Stanęła na przeciwko tłumu i ze zgrozą w oczach i powagą na twarzy krzyknęła.
- Staaaaaaaaaaać!!! -krzyknęła wyciągając ręce przed siebie.
- Zwariowaliście?! Co wy sobie myslicie?! Nie palą tu ludzi na stosie, nikogo nie torturują ani nawet nie mordują czy tez nie przetrzymują! Ludzie zróbcie coś ze sobą! Pomyślcie! Czy nasz najdroższy przyjaciel, wspaniały artysta, wybitny i wykształcony człowiek, który zawsze niusł pomoc i ukojenie dla duszy chciałby czegoś takiego?! Czy był by dumny i usatysfakcjonowany widząc jak tłum wściekłych ludzi idzie w stronę jego spoczynku z okrzykami godnymi bydła?! Zastanówcie się! Spójrzcie na tego człowieka - podchodząc do księca ciągnęła dalej - myślicie, żemu jest lekko? W pewnym sensie sprzeciwił się swoim zasodom dla dobra kościoła i Leonarda...zamiast załamywać go i innych ludzi zachowując się jak stado pędzące ku zagładzie wesprzyjcie tych, którym pomoc jest potrzebna i pomyslcie czy sami cieszylibyście się gdyby taki incydent zaistniał na waszym pogrzebie?! Więc prosze o spokój i cierpliwośc...nie tylko was dotknął ból związany ze śmiercią artysty...nie bądźcie egoistami. Dziekuje. Proszę...rozejdzcie się. - po swoim przemówieniu przymróżyła oczy ze zgrozą i spojrzała na Jeremiła. Odwróciła szybko głowę jakby sięobraziła i ukucnęła przy księdzu. Położyła mu rękę na ramieniu
- Prosze sięnie martwić...Bóg jest po naszej stronie... uśmiechnęła się życzliwie.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline