Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2010, 14:00   #2
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Jack Blackson, albo Blacksun, jak często lubił bawić się swoim nazwiskiem.
Irytował go brak Kriegera. Wybrał ładny moment na chorobę. Byli partnerami od zawsze. Od samego początku wojny i jeszcze dłużej. Nawet wanzer Jacka był maksymalnie dostosowany do kooperacji. Bez niego czuł się jak bez ręki. No cóż... jedną też da się walczyć. Na pewno nie zamierzał wymiękać, ani się bać. To nie leżało w jego naturze, choć prawdopodobnie będzie zostawał nieco z tyłu za resztą, która przystosowała się do walki solo, choć w zasadzie... w końcu Jack jest zajebisty, należy do najlepszych. Powinien być w stanie dotrzymać kroku nawet bez jednego ramienia... Wstał

-Dobra, ten Jack Blackson to ja, ale na polu bitwy mówcie mi Rakszasa. Wcześniej nie współpracowaliśmy więc proponuję abyśmy jeszcze przed wyruszeniem omówili swoje wanzery, ich zdolności, słabości i uzbrojenie, by wiedzieć w jakich sytuacjach najlepiej sobie poradzimy.
 
Arvelus jest offline