Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2010, 08:29   #9
Felidae
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
Siedzieli przed nim w komplecie. Typowi Shadowrunnerzy, najemnicy. Jedni pewni siebie, spokojnie wyczekujący rozwoju wydarzeń, zaznajomieni z ulicą od lat, drudzy, zieloni i pełni niespokojnej energii, gotowi na wszystko.
Potrzebował ich, a oni potrzebowali pieniędzy, które mógł zaproponować. W zamian oferowali szeroką paletę usług.
Mr. Johnson uśmiechnął się w duchu. Taki układ był fair… przynajmniej z jego punktu widzenia.

Zleceniodawca przekazał zaliczkę Runnerom gdy tylko uzgodniono warunki umowy. Nie zrobił jednak tego za pośrednictwem przelewu, ale "fizycznie" - zostawiając na stoliku credstick. To dość typowy sposób zapłaty w Cieniach - niewielki elektroniczny "patyczek" zawiera pewną potwierdzoną ilość wirtualnych pieniędzy. Ponieważ jest przekazywany w realu, przepływ nujenów w tej formie nie zostawia po sobie śladu w Matrycy, który mógłby doprowadzić do którejś ze stron transakcji. Najwyraźniej Mr Johnson starał się zachować anonimowość swoją i zleceniodawców. To było normalne. Nikt nie chciałby przekazywać numerów swoich kont - jeśli są legalne, to zarazem powiązane z numerami ID konkretnej osoby. Jeśli składano je w nielegalnym banku, tym bardziej nie należało się z nimi afiszować.

Dane, które znajdowały się na chipie nie były zbyt dokładnie. Przejrzał je kilkakrotnie, zanim zebrał w całość.


SIN: [756294577203819720299...7271975368575458465]
Imię: Jessica
Nazwisko: Tatsumato
Rasa: Człowiek
Płeć: K
Wiek: 15
Zdolności magiczne: N
Wszczepy: Brak (Uwaga #1: 14 miesięcy przed zaginięciem poddana zabiegowi kosmetycznemu celem uwydatnienia w wyglądzie cech typowych dla osób pochodzenia japońskiego)
Obywatelstwo: wykasowano
Miejsce zamieszkania: wykasowano
Rodzice: Tadashi Tatsumato, Lisa Tatsumato
Data zaginięcia: 2063.09.20 godzina 16:14:02
Ostatni raz widziana: Przystanek nr 0225 kolejki podmiejskiej Frankfurt [załącznik 1],
Ubranie: jasnobłękitna bluza szkolna, biała koszula, niebieska spódnica, biało-błękitne buty potwierdzone przez świadka nr 4.





Stan śledztwa: w toku

<<Nagranie z kamery peronu>>
Pusty peron (ewidentnie zniszczony przez chuliganów i popstrzony graffiti). Zatrzymuje się wagonik kolejki jednoszynowej. Wysiada z niego jedna osoba - dziewczyna odpowiadająca zdjęciu i rysopisowi Jessici. Tuż po zamknięciu drzwi odwraca się i macha w stronę okna odjeżdżającego wagonika. Przez chwilę rozgląda się ze zmarszczonymi brwiami, po czym podskakując idzie w stronę schodów prowadzących na poziom ulicy i opuszcza nimi peron.

<<Nagranie zeznań Lola Weinberg>>

- Przesłuchiwana jest dziewczyna w wieku 15 lat, koleżanka z klasy Jessici.
- Byłyśmy pewne, że zdąży wrócić! Tak się umówiłyśmy: ja i Messumi zagadałyśmy pana Meyera i pociągałyśmy go ze soba po centrum handlowym. Był bardzo miły [czerwieni się]... nie, to nie tak jak pan myśli! Po prostu rozmawialiśmy. O ubraniach i commlinkach, chyba. Najpierw nawet nie zauważył, kiedy Jessica się odłączyła. Jak już się zorientował i nie mógł połączyć się z jej commlinkiem, bardzo się zdenerwował i wezwał ochronę centrum. Teraz w domu mam szlaban. Mam nadzieję, że Meyer-san nie będzie miał kłopotów? To naprawdę nie jego wina...



<<Nagranie zeznań Messumi Kassawaki>>

- Jessica powiedziała nam w tajemnicy, że chce zobaczyć, jak żyją prawdziwi metaludzie z innych ras. Od paru miesięcy regularnie wchodziła na forum Rassengleichheit i dyskutowała o ich równouprawnieniu. Mówiła, że rodzice wciąż nazywają orków i trolle kawaruhito, i nie pozwolą jej na "niewłasciwe" towarzystwo. Ale to trochę dziwne, bo przecież wszyscy u nas są bardzo tolerancyjni. (reszta wypowiedzi potwierdza zeznania świadka 1)

<<Nagranie zeznań ochroniarza Franka Meyera>>

- Tak, pełniłem tego dnia obowiązki w zakresie ochrony personalnej dla Jessici Tatsumato i jej koleżanek. Wszystkie trzy twierdziły, że chcą dokonać zakupów poza terenem AG Chemie. Jak się okazało, panienka Tatsumato umyślnie odłączyła się od nas i opuściła centrum handlowe. Gdy zorientowałem się w sytuacji, postąpiłem zgodnie z procedurami bezpieczeństwa.
Ze wstydem przyznaję, że nie dopełniłem swoich obowiązków i ponoszę winę za zaistniałą sytuację. Proszę o przekazanie państwu Tatsumato moich szczerych przeprosin.


Uwaga #2: świadek jest obecnie zawieszony w obowiązkach i toczy się przeciw niemu
postępowanie dyscyplinarne.

<<Nagranie zeznań Edwarda Halberga (elf, lat 41, pracownik Evo Corporation)>>

- Tak, widziałem tę dziewczynę - jechaliśmy jednym wagonikiem kolejki. Widziałem, jak wysiada na przystanku Westend Sued chciałem ją ostrzec, że to niebezpieczne miejsce, ale nie zdążyłem. Żałuję, że nie zareagowałem szybciej...

Taaak...

Mr Johnson sam miał wrażenie, że policja niezbyt mocno przyłożyła się do tej sprawy.
Prawdopodobnie gliniarze zaraz na początku dali sobie spokój. Szanse powodzenia były minimalne, a ryzyko oberwania w Westend-Sued bardzo duże.
Ale to nie był pierwszy przypadek takiego zachowania władz. Młoda dziewczyna, praktycznie na własne życzenie znika w dzielnicy, w której panuje niezły burdel.
Mr. Johnson przypomniał sobie słowa jednego ze swoich informatorów, którego zapytał o pustkowia Westend-Sued.

" Jak to, kurde, jest, że każdy łaps prędzej czy później potrzebuje coś załatwić w Westend-Sued?! Dawno tam nie byłem - coś ze dwa miesiące temu wyjechałem stamtąd z podziurawionym kufrem i czyimś mózgiem na oponach. Wcześniej było trochę spokojniej, ale akurat jakiś bardzo rozrywkowy klient mi się trafił. Teraz obsługują tam firmy, które stać na wzmocnione wozy. Znaczy takie, którym bulisz dziesięć razy tyle co gdzie indziej. Minimum dziesięć razy. Zresztą w większość tych zaułków wjedzie chyba tylko motocykl, samochód normalnie utknie.. No, co to ja miałem... Ostatnio rządzili tam chłopcy z gangu Stecher. Głównie orkowie i ludzie. Nosili barwy niebieskie i żółte, podpisywali się płomieniem w tych samych kolorach. Na dziwki to lepiej poszukaj innego miejsca - podobno jest tam parę znośnych lokali, ale w Westend-Sued najczęściej gangerzy po prostu łapią kogo chcą, robią z nim co chcą i nie płacą, więc ten interes nie bardzo się opłaca. Za to dilerzy prochów i BTLi prawie że rozstawiają stragany i neony z reklamą. No, trzeba ci coś jeszcze?"

Jemu pewnie nie, ale runnerom, którzy mieli zapuścić się w te okolice z pewnością tak – pomyślał. – przede wszystkim dużo odwagi i trochę szczęścia.
Ale nie miał wyrzutów sumienia. Takie były reguły gry w Cieniach.
Usiadł więc wygodnie i czekał na pytania.
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!

Ostatnio edytowane przez Felidae : 02-12-2010 o 12:16.
Felidae jest offline