Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2010, 17:07   #102
Suriel
 
Suriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Suriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skał
Dotarli wreszcie na poziom B. Wspinaczka obojgu dała się we znaki. Selena czuła jak z wyczerpania drżą jej mięśnie w nogach i rękach. Oboje legli na rampie okalającej zablokowaną windę. Leżała dłuższą chwile wpatrując się w szyb windy. Koniec tonął w ciemnościach. Wzdrygnęła się na myśl że coś może tam być i patrzeć na nich, kiedy oni leżą bezbronni, łapiąc powietrze.

- Musimy się ruszyć - wydyszała z trudem się podnosząc.
- Sama się rusz - odburknął z gniewem - Wchodzenie wyżej to bezsens.
- Nie zamierzałam leźć na górę, ale zostać tu też nie chce - odwarknęła.
Włączyła latarkę, żeby lepiej widzieć i zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu.
- Mamy dwa wyjścia albo, na windę, co przyznam mi się nie uśmiecha, albo za windą powinny być drzwi techniczne z tego co pamiętam. Kilka razy naprawiałam to tałatajstwo.
- Dobrze księżniczko! - wstał na równe nogi i spojrzał jej w oczy - Bez urazy! - przez chwilę patrzył na nią wrednie po czym spokojniejszym tonem dodał - Też wolę drzwi.

Uśmiechnęła się w odpowiedzi. Podeszła do ściany windy i zaczęła ją okrążać. Na końcu rampy znajdowały się rzeczywiście drzwi techniczne, zamknięte na zamek magnetyczny. Nie stanowiło to żadnej przeszkody dla dwóch wykwalifikowanych pracowników obsługi technicznej Ymira. Panel sterowania, kabelki i drzwi stały otworem.
Powoli wyjrzeli na zewnątrz.

Po drugiej stronie przywitał ich szeroki hol przed windami. Na środku holu wielka rzeźba przedstawiająca logo korporacji VITELL. Wszystko oświetlone pulsującymi światłami awaryjnymi. Z radiowęzła nadal słychać trzeszczącą informację o rozszczelnieniu grodzi zewnętrznych i ewakuacji personelu. Wszędzie walają się rzeczy osobiste porzucone przez uciekających ludzi. A wszystko to skąpane we krwi. Krew jest wszędzie, rozbryzgi widać na ścianach, podłodze. Nie to jest jednak najgorsze. Nie byli tu sami.

Za rzeźbą dostrzegli jakiegoś człowieka w skafandrze, całego we krwi który ... zjadał ciało jakiegoś innego pracownika. Kanibal miał całą twarz we krwi. Zajęty jedzeniem na szczęście jeszcze ich nie dostrzegł. Po lewej zauważyli kolejnego człowieka stojącego pod ścianą, który nienaturalnie kiwał się na boki jak w jakimś transie. W jednym z korytarzy kolejne kilka osób - najwyraźniej też zachowujących się dziwnie.

Ray pociągnął lekko Selenę do tyłu. Znaleźli się znowu na rampie. Ray zamknął drzwi i zablokował je.

Oboje byli świadomi, że chyba nie był to najlepszy wybór. Poziom B okazał się bardziej zaludniony niż poprzedni. To tutaj znajdowała się część rekreacyjna Ymira, bary, kina, solarium, boiska do gry. Wszystko to co miało podnieść komfort życia mieszkańców chociaż na chwilę. Tutaj też mieściły się biura i pomieszczenia mieszkalne Dyrekcji i ścisłego Kierownictwa kopalni, sekcja medyczna, sekcja BIO, oraz najważniejsza sekcja zwana LIFE GUARD – skomplikowane urządzenia podtrzymywania życia – serce stacji. Bez nich niemożliwe byłoby utrzymanie temperatury oraz oczyszczenia powietrza.
W tym miejscu w czasie ewakuacji mogła się znajdować prawie połowa stanu osobowego kopalni. Pracownicy, mieszkańcy, obsługa.

- Musimy znaleźć inną drogę – na twarzy Seleny malowała się determinacja.
Ruszyła w stronę zablokowanej windy.
- Pomóż mi – podeszła do zewnętrznej ściany. Ray podsadził ją, pomagając wspiąć się na dach windy.
Na górze znajdowało się wejście ewakuacyjno-techniczne. Selena zaczęła wykręcać śruby mocujące zamknięcie. W tym czasie Ray wspiął się za nią. Zdjęli jak najciszej pokrywę włazu. W środku było pusto. Na ścianach i na podłodze widniały ślady zaschniętej już krwi. Drzwi zablokowane były przez stół stojący w wejściu. Jakby ktoś specjalnie je zablokował. Nie wiedzieli czy w czasie ewakuacji ktoś chciał przytrzymać w ten sposób windę dla swojej rodziny, czy też ktoś specjalnie zablokował windę żeby nie dać szansy innym.

Spojrzeli na siebie. Oboje wiedzieli bez słów co trzeba zrobić. Selena była drobniejsza niż Ray. Opuścił ją powoli przez otwór za ręce na podłogę windy. Z całej siły wypchnęła stół do holu. Drzwi z sykiem się zamknęły. Nacisnęła przycisk poziomu C. Miejsca które było ich domem od ponad dwóch lat.
Ray wskoczył do windy.

Selena podeszła do panelu sterowania windą i zaczęła go rozkręcać.
- Musimy zablokować drzwi, żeby się nie otworzyły kiedy dojedziemy na miejsce. Nie możemy w ten sposób zwracać na siebie uwagi, nie wiadomo co zastaniemy na C. Kiedy dojedziemy, możemy wyjść na górę i spróbować jak na poziomie B rozejrzeć się w sytuacji przez drzwi techniczne. Co o tym sądzisz? – odwróciła się do Raya

Winda z cichym szumem jechała w górę.
 
__________________
Nie musisz być szalony żeby tutaj pracować, ale to pomaga:)

Ostatnio edytowane przez Suriel : 27-11-2010 o 11:28. Powód: korekta lat spędzonych na Ymirze:)
Suriel jest offline