Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2010, 22:51   #1
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Krwawa epidemia - SESJA ZAWIESZONA

Atmosfera w lokalu gęstniała z każdą chwilą. Po chwili kolejne osoby poczęły tracić przytomność. Dopiero kolejna osoba leżąca nieprzytomna na ziemi zaniepokoiła resztę osób znajdujących się w środku. Ktoś krzyknął nawet, żeby zadzwonić po pogotowie. Na to było jednak za późno. W telewizji spikerka informowała na bieżąco o kolejnych ogniskach epidemii w różnych zakątkach kraju. W pewnym momencie dopadł do niej któryś z techników, zaciskając zęby na jej policzku. W studio wybuchła panika. Wysoka blondynka która jeszcze przed chwilą spokojnie prowadziła wydanie informacji, piszczała i wrzeszczała na wizji, przygnieciona ciałem innego człowieka, nadal wgryzionego w jej twarz. Momentalnie doskoczyło do tarzającej się dwójki kilku ochroniarzy próbując ich rozdzielić. Wszystko odbywało się przy włączonych kamerach i transmisji na żywo na całe Stany Zjednoczone.
Z szoku na widok krwi, mięsa i wystających kości w telewizji wyrwał was dziwny dźwięk. Kiedy popatrzyliście w stronę wydobywającego się dziwnego dźwięku, zobaczyliście kobietę o dziwnym, pustym spojrzeniu.



Zaczęła iść w stronę barmana, który mimo paniki w oczach zachował zimną krew. Spod lady wyciągnął shotguna, którego z wprawą przeładował, przyłożył do ramienia po czym wycelował prosto w głowę kobiety i pociągnął za spust. Głowa zarażonej dosłownie eksplodowała, rozpryskując w około kawałki mózgu, kości i krwi, opryskując najbliżej siedzących gości.

Dopiero po tym incydencie zorientowaliście się, że wirus opanował też okoliczne tereny. Dopiero w tym momencie dotarło do was, że nagłe zasłabnięcia oznaczają zakażenie. Zerwaliście się ze swoich miejsc, w panice opuszczając małe pomieszczenie. Zrobiliście to w ostatniej chwili. Barman oddawał kolejne strzały do coraz to nowych zarażonych. Po chwili dało się słyszeć odgłos upadającej broni i odrywania kawałków surowego, ludzkiego mięsa od kości.

Staliście przerażeni przed małym barem, opanowanym przez zarażonych. W waszą stronę jechał patrol policji, zwabiony odgłosami strzałów. Dziewięć nie znających się osób. Dziewięć osób z różnych części kraju i świata, które los pchnął do małego miasteczka Lund. Nie mieliście praktycznie nic przy sobie, tylko to co zostało w kieszeni.
Z baru wyszedł barman. Nie miał połowy twarzy i części ramienia.
 
daamian87 jest offline