Wątek: [SW] Outter Rim
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2010, 16:53   #13
Delta
 
Delta's Avatar
 
Reputacja: 1 Delta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znanyDelta wkrótce będzie znany
Przez całą drogę Linth nie był zbyt skory to rozmów, z rękami w kieszeniach kurtki podążając za Lucienem i oddając mu pierszeństwo prowadzenia poszukiwań, jako temu, który posiadał większe doświadczenie i lepsze uzbrojenie. Dżungla nie była tym co mężczyzna lubił najbardziej, szczególnie, że wszędzie dookoła było mokro, gorąco i nieprzyjemnie, nie mówiąc już o napastujących ich chmarach owadów oraz rozpraszającym trelu dzikiego ptactwa. Z ogromną przyjemnością zostałby w swoim statku, czekając aż pozostali sprawdzą najbliższe tereny, ale decyzja, decyzją- nie kwestionował wyboru dokonanego przez większość grupy. Uzbrojoną większość.
Dlatego też, gdy nic nie znaleźli po długich poszukiwaniach i zaczęli wracać do wraku, Linth miał dziwne wrażenie bezcelowości calej wyprawy.
- Jak znajdę tego, który podłożył nam tą bombę to będzie żałował, że nie zrobił tego w kabinie pilotów.- mruknąl w którymś momencie do siebie, zabijając moskitopodobne stworzenie, które przysiadło na rękawie jego kurtki. Z niechętnym "yhh..." strzepnął resztki owada na ziemię, doganiając towarzysza. Całe szczęście, że zdołali wrócić już do "obozowiska".
- Mam nadzieję, że reszcie lepi...- zaczął mówić, gdy znaleźli się tuż przy statku, ale zamarł, gdy jego spojrzenie natknęło się na strzałę tkwiącą w pniu najbliższego drzewa. Bądź raczej "strzały". przemknęło mu przez myśl, gdy powiódł wzrokiem po ziemi i pozostałych drzewach, usianych od prymitywnych pocisków. Tarcze energetyczne statku zamigotały na oczach obu mężczyzn i zgasły, wyłączając się automatycznie. Marne jednak były szanse, że stała mu się jakakolwiek krzywda; nie od naostrzonych kawałków drewna, podczas gdy kadłub potrafił wytrzymać nacisk zerowego ciśnienia prożni.
- Co tu się stało...?- zapytał niewiadomo kogo, rozglądając się zdezorientowany i zbliżając się do wejścia statku. Właz uniósł się z cichym sykiem, nieuszkodzony, ale gdy Linth wszedł do środka i przeszukał ocalałe pomieszczenia, nie znalazł w nich śladu Tessy.
- Nasza błękitno-skóra zniknęła.- zakomunikował krótko Lucienowi po wyjściu na zewnątrz.
 
__________________
"I would say that was the cavalry, but I've never seen a line of horses crash into the battle field from outer space before."
Delta jest offline