Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2010, 21:54   #7
Imuviel
 
Imuviel's Avatar
 
Reputacja: 1 Imuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwu
[media]http://www.youtube.com/watch?v=gWDi8nJfGPA[/media]
Hiro wystukiwał rytm piosenki w kierownicę. Zmierzał do Las Vegas, by odciążyć portfel i trochę pogrzeszyć. W wynajętym jeepie śmierdziało papierosami, słabością Hiro.
Tlący się szlug przewędrował z prawego kącika ust do przeciwnego.
A niech to, w końcu był wolny! Miał miesiąc wolny od cyfr, firmy, huku Tokio...

Na fotelu pasażera turlał się pusty papierowy kubek po McColi, a wchłonięty niedawno napój postanowił ewakuować się.

Hiro zatrzymał się w małej mieścince, przy barze.
Wszedł do środka, starając się nie zwrócić na siebie zbędnej uwagi. W zeszły weekend, gdzieś w Kalifornii w biały dzień został delikatnie mówiąc opieprzony przez emeryta wrzeszczącego coś o "odwecie za Wietnam". Kierując swe kroki do toalety, spojrzał na ekran telewizora. No tak, coś się działo, ktoś kogoś zabijał. W tym wypadku dość krwawo i brutalnie. Ale to było to, czysty amerykański film!

Właśnie skończył, gdy z zewnątrz dobiegł go krzyk, a potem następne. Wyszedł z toalety, brud lepił mu się do butów.

Uwagę ludzi w barze skupiły nie tylko wiadomości. Barman celował właśnie sunącej ku niemu z lekka otępiałej kobiecie prosto w twarz.
~Co ten alkohol robi z ludźmi~ przemknęło Hiro przez myśl, gdy nagle pozostali klienci rzucili się na barmana. Na zewnątrz rozległy się strzały.
Koguchi wybiegł wraz z paroma innymi osobami przed bar.
- Koniec świata - jęknął na widok ludzi biegających w panice. Niedaleko przejechał radiowóz patrolu. Może oni będą wiedzieli co robić?
Mężczyzna koło niego zasugerował schowanie się w szkole. Nie było to złym pomysłem, chociaż jak ktoś raczył zauważyć mogła to być poprostu betonowa pułapka.
Najważniejsze teraz to być w ruchu. A wirus? ~ Co jeśli ja jestem zarażony?! ~
Wybuchła kłótnia, Hiro szukał po kieszeniach kluczyków do samochodu. Złośliwość rzeczy martwych. Z ogólnej wrzawy wyłapał tylko coś o krześle elektrycznym.

- Nie wiem czy wypada o to zapytać, ale czy ktoś ma tu broń?
- zapytał Japończyk.
W napiętej atmosferze nikt go chyba nie usłyszał. W końcu ręce natrafiły na te przeklęte kluczyki i Hiro w pośpiechu ruszył w kierunku swojego jeepa.

To chyba będą jego wakacje życia.
 
__________________
moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą.
Imuviel jest offline