[media]http://www.youtube.com/watch?v=gWDi8nJfGPA[/media]
Hiro wystukiwał rytm piosenki w kierownicę. Zmierzał do Las Vegas, by odciążyć portfel i trochę pogrzeszyć. W wynajętym jeepie śmierdziało papierosami, słabością Hiro.
Tlący się szlug przewędrował z prawego kącika ust do przeciwnego.
A niech to, w końcu był wolny! Miał miesiąc wolny od cyfr, firmy, huku Tokio...
Na fotelu pasażera turlał się pusty papierowy kubek po McColi, a wchłonięty niedawno napój postanowił ewakuować się.
Hiro zatrzymał się w małej mieścince, przy barze.
Wszedł do środka, starając się nie zwrócić na siebie zbędnej uwagi. W zeszły weekend, gdzieś w Kalifornii w biały dzień został delikatnie mówiąc opieprzony przez emeryta wrzeszczącego coś o "odwecie za Wietnam". Kierując swe kroki do toalety, spojrzał na ekran telewizora. No tak, coś się działo, ktoś kogoś zabijał. W tym wypadku dość krwawo i brutalnie. Ale to było to, czysty amerykański film!
Właśnie skończył, gdy z zewnątrz dobiegł go krzyk, a potem następne. Wyszedł z toalety, brud lepił mu się do butów.
Uwagę ludzi w barze skupiły nie tylko wiadomości. Barman celował właśnie sunącej ku niemu z lekka otępiałej kobiecie prosto w twarz. ~Co ten alkohol robi z ludźmi~ przemknęło Hiro przez myśl, gdy nagle pozostali klienci rzucili się na barmana. Na zewnątrz rozległy się strzały.
Koguchi wybiegł wraz z paroma innymi osobami przed bar. - Koniec świata - jęknął na widok ludzi biegających w panice. Niedaleko przejechał radiowóz patrolu. Może oni będą wiedzieli co robić?
Mężczyzna koło niego zasugerował schowanie się w szkole. Nie było to złym pomysłem, chociaż jak ktoś raczył zauważyć mogła to być poprostu betonowa pułapka.
Najważniejsze teraz to być w ruchu. A wirus? ~ Co jeśli ja jestem zarażony?! ~
Wybuchła kłótnia, Hiro szukał po kieszeniach kluczyków do samochodu. Złośliwość rzeczy martwych. Z ogólnej wrzawy wyłapał tylko coś o krześle elektrycznym.
- Nie wiem czy wypada o to zapytać, ale czy ktoś ma tu broń? - zapytał Japończyk.
W napiętej atmosferze nikt go chyba nie usłyszał. W końcu ręce natrafiły na te przeklęte kluczyki i Hiro w pośpiechu ruszył w kierunku swojego jeepa.
To chyba będą jego wakacje życia.
__________________ moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą. |