Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2010, 00:01   #1
Imuviel
 
Imuviel's Avatar
 
Reputacja: 1 Imuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwu
[autorski] Serce w popiele

Serce w popiele

Dłoń omal nie ześlizgnęła się z mokrej od krwi rękojeści. Don Varien nie spodziewał się, że walka z młodszym od niego Sebastianem de Marico zajmie tyle czasu i będzie tak wyczerpująca. Planował zakończyć to w kilku posunięciach i dać nauczkę szczeniakowi.
Ból z rozciętego nadgarstka pulsował w przedramieniu, serce waliło jak oszalałe, aż skronie bolały go od przyspieszonego tętna. Przebywanie na skraju klifów przy takiej pogodzie było niebezpieczne. Prastare skały ostatnimi czasy osuwały się miarowo pod taflę ciemnej, wzburzonej bałwanami wody.
- Ona była z tobą nieszczęśliwa! - krzyknął Sebastian z pewnością siebie w głosie - Dopiero ja...
Don Varien nie dał mu dokończyć. Zamachnął się szablą, ciął z góry, ku lewemu ramieniu, którą to ręką Sebastian nie w pełni władał.
- Milcz, psubracie! Tyś co zjawił się w mym domu! Co ty możesz wiedzieć o miłości? - ryknął Don Varien. Dał się sprowokować takiemu młodzikowi!
De Marico w ostatniej chwili uskoczył; ostrze rozdarło drogą koszulę, jednak nie drasnęło skóry.
Zmiął w ustach przekleństwo i susem naskoczył na Variena. To była bardzo droga koszula.
Ostrza spotkały się ponownie w tańcu, krzesząc snopy iskier.

<filtr włączony>
<przekaz aktywny>
OD: JN 13 < szyfrowanie na kod Dingo>
DO: ja
Sprawa jest jasna.

Liczne skarby rodu Varien zniknęły na przełomie szesnastego i siedemnastego wieku w Świecie Alterna. Za pomocą cosmoportu przeniesiecie się za tydzień by je odnaleźć.
Będziecie trzecią ekipą, więc nie macie się czego obawiać. Przygotowaliśmy wam już alterego w Alternie, spędzicie swój czas w posiadłości Donny Gabrieli Varien położonej nad wybrzeżem Morza Płonącego w północnej części regionu Sarny. Będziecie szlachcicami, przyjaciółmi rodziny. Sama rezydencja jest przepiękna i ogromna, lecz brakuje kronik domu z tamtego okresu, więc poznacie jej tajemnice. Chcę mieć raporty co cztery, może pięć dni. I nie zapomnijcie się.


Ad. W załącznikach macie adresy historyków, nauczyciela szpady i prowadzącego wyprawę.
Skontaktujcie się z nimi koniecznie. Priorytet!

Nie przynieście mi wstydu,
Jake Norting

<przekaz nieaktywny>
<filtr wyłączony>
</szyfrowanie na kod Dingo>


W końcu odsłonił się. Spuścił gardę tylko na ułamek sekundy, gdy kawał skały oderwał się od reszty i runął ku ciemnej toni morza. Odwrócił instynktownie głowę w tamtym kierunku i...
Ostrze Sebastiana de Marico, młodzieńca który zjawił się w jego domu w dzień burzy i uwiódł jego żonę, a potem ośmielił rzucić mu wyzwanie, przebiło serce Dona Michała Variena, pana na Loarin na wskroś. Rozdarło ubranie, przesiąknięte deszczem i potem, otworzyło bladą skórę, przecięło mięśnie, żyły i organ, odbierając ciału życie. Zamglone oczy, niegdyś niebieskie jak niebo nad lasem w Imidacie, spojrzały na twarz Sebastiana z wyrzutem.
- Nie uda... - zaczął Varien. Sebastian desperacko szarpnął za broń, usiłując ją wyciągnąć z konającego ciała.
- Nie uda ci się... - uśmiech wpełzł na usta Michała, który ostatkiem sił chwycił za przegub de Marica i pociągnął go ze sobą w usta boga mórz.

Pogrzeb trwał krótko. Na cmentarzysku w miasteczku pod posiadłością złożono ciała dwóch topielców. Ubrany na czarno tłum służby i przyodziani w szarość szlachcice i wysoko urodzeni przyjaciele rodziny składali kwiaty pod drzwiami grobowca. Wdowa Dona Gabriela Varien z żalu, tęsknoty i wstydu usnęła z pomocą medycznych proszków w swej sypialni.
Krople wiosennego deszczu spływały po szacie kapłana Boga Słońca, Leto, podczas gdy ten błagał swego Pana o przyjęcie dobrego człowieka jakim był Michał Varien do swojego rydwanu i o wybaczenie grzechów nieznanemu mężczyźnie.
Mijały dni aż do najcieplejszego tygodnia lata. To właśnie wtedy cały ród Varien zjeżdżał się do rodzinnego domu na wielką ucztę na którą zapraszano wiele osobistości.
Dworek tonął w kwiatach, lampionach i bogatych zdobieniach. Sztab ogrodników wyciął z krzaków bukszpanu wspaniałe dekoracje w kształcie rozmaitych zwierząt.
Całe miejsce znów ożyło.
Tymczasem w zajazdach i karczmach prywatny posłaniec pani Gabrieli rozwieszał plakaty o nadchodzącym balu, tuż obok paru innych...


"Demonolog, egzorcysta, spiritysta potrzebny! Pytać w karczmie o imć Alchemika"
"Dona Varien, pani na Loarin, ostrzega podróżników i mieszkańców przed niebezpieczeństwami nocy. Zaleca się szczególną ostrożność i nie zbaczanie z traktu"...


=====================================

Gdzie?
Akcja toczyć się będzie w dwóch światach. Dla agentów bądź agenta możliwe, jeśli nie obowiązkowe będzie przenoszenie się co pewien czas do naszego świata.
Większość fabuły przeprowadzone będzie w Alternie, w królestwie El Minion, domyślnie na jednej z nadbrzeżnych prowincji o nazwie Sarny.

Kiedy?

Czas płaszcza i szpady, muszkieterów, niekonwencjonalny XVII wiek. Czas wielkiej rewolucji wywołanej przez nadmierny kontakt z demonami (Egzorcysta, czarodzieje, inkwizycja!) i wojnę pomiędzy Le Minion, a Unią Trzech Lwiątek.

O czym?

W rejonie Sarny ktoś lub coś terroryzuje okolicę. Może to wrogowie rodu Varien albo demon? Dona Gabriela jest skłonna słono zapłacić za uwolnienie od kłopotu...

Kto?

Szukam przede wszystkim cierpliwych graczy. (Ilu? Zależy od zainteresowania, jakości kart) Nastawiam się na przyjemność zabawy. Jest to autorski świat, wymyślony na potrzeby dość krótkiej przygody, gracze będą jego częścią jak i będą jego współkreatorami.
Gracze wcielą się albo w:
1) agentów, którzy przybywszy z czasów współczesnych są wysłani do Alterny w celu uzupełnienia kronik i odnalezienia wielkiego skarbu rodu Varien, o których to kosztownościach słuch zaginął.

2) ludzi, którzy z jakichś powodów przybywają do posiadłości ulokowanej nad malowniczymi brzegami. Może to przyjaciele głowy rodu, wdowy Gabrieli, szlachcice zaproszeni na niedługo mającą się odbyć ucztę; żołdak mający w mieścinie stare sprawy; inkwizytor polujący na młodocianych magów; detektyw na tropie mordercy, który zabija młode służki w rezydencji? Wy wymyślcie!
[Tu prośba, by taką kuszącą ewentualną opcję jak egzorcysta uzgodnić ze mną (kontakt: patrz na dół)]

Jak?

Ilość i częstotliwość postów dostosowana będzie do graczy. Nie oczekuję każdego postu jako opowiadania, bo to też odbiera po pewnym czasie przyjemność. Jakość, a nie ilość. Jeśli ktoś jednak potrafi walnąć pięć stron A4 i ciekawie, schludnie to napisać, kłaniam się.
Nie wymuszam barwnych opisów krajobrazu rozciągających się na akapit czy teatralnych dialogów. Tematycznie, w miarę klimatycznie, jak kto potrafi. To nie konkurs lub wyścig. Możecie to traktować jako sprawdzian umiejętności pisarskich i szansę na zabawę (czyż nie po to tu jesteśmy?)
Możecie kreować świat, wymyślać rody, kulturę, państwa, regionów (oprócz/dostosowując się do tych które ja opisałam), ludzi, npc, wydarzeń, historii, mitów, etcetera, etcetera.

Świat Alterna.

Świat alternatywny, podobny do naszego w czasach od około XV wieku do końcówki XVIII. Płaszcze i szpada. Naród będący potęgą - Le Minion, zdominowanym przez dystyngowane rody głodne władzy i sławy.

Cosmoport.

Urządzenie skonstruowane na potrzeby badań nad translokacją (przenoszeniem się z jednego miejsca do drugiego), przypadkowo odkryto dwie bramy do Alterny. Jedna - Brama Prawdy, czyli wrota wymiarów i drugie znane jako Wahadło, odpowiadające za przenosiny w czasie.
By uniknąć bolesnej śmierci z powodu przeciążenia wszyscy którzy się przenoszą (a jest to technologia dostępna tylko specjalnemu wydziałowi czyli paru osobom) zażywają narkotyk zapobiegawczy C-phorm. Od innych narkotyków różni się tylko tym, że nie masz po nich zwidów. Mocnych.

Magia.

Magia jest możliwa tylko w Alternie. Ludzie mogą wpływać na rzeczywistość jedynie patrząc prosto w oczy Chaosu, domeny czartów. Grozi to nieszczęściem, przykładowo opętaniem przez umarłych czy uwolnieniem demonów. Czarodzieje kryją się ze swoimi możliwościami, ponieważ Inkwizycja tropi zawzięcie tych którzy poprzez swoje czary mogą przywołać bestie.
Nie każdy wie jak wejrzeć w Nieszczęście, dla każdego z nas będzie to inna metoda, jednak potrzeba potężnej siły woli by oprzeć się pokusom wiecznie głodnych i chciwych demonom.


Geografia.



El Minion to dominujące państwo, obecnie toczące zaciętą walkę z tak zwaną Unią Trzech Lwiątek. Trzy mniejsze kraje Mari'dad, Yabi i Związek Świętych z Wysep zawarły z sobą sojusz, a raczej porozumienie przeciwko El Minion.
Sarny to drugi najbardziej zaludniony region w kraju. Żyzne ziemie wydają obfity plon, a wiosną i latem ta kraina wydaje się pochodzić z bajki.
Boskie równiny, Plasos ar Leto, to step przechodzący w pustynię, wciąż będący na etapie powolnej kulturyzacji.
Imidat - to tutaj znajduje się stolica El Minion. Serce kraju prowadzonego przez Radę wraz z królem Felixem V.
Rega - odpowiednik naszej wschodniej Europy.
Artonia jest miastem-państwem działające na tych samych zasadach co Rzym. Akademie inkwizytorów, przepiękne świątynie Boga Słońce i surowe prawo są charakterystyczne dla tamtych okolic.
Sławny podróżnik, Dingo Forron właśnie wyruszył na poszukiwanie trzeciej krainy, o której mówią liczne legendy i mity.

Karta Postaci.


Poniżej schemat karty postaci, którą przesyłajcie na PW.

1. Godność - imię i nazwisko. W El Minion najpopularniejsze są nasze imiona francuskie, hiszpańskie i germańskie.
2. Wygląd postaci - wygląd zewnętrzny postaci, czyli krótki opis
3. Historia - historia zawiera pochodzenie postaci, miejsce jej urodzenia, czym się zajmowała do czasu fabuły gry, skąd ma takie umiejętności, a nie inne, co ją sprowadza do Loarin i tak dalej.
4. Ekwipunek - co postać ma ze sobą np. broń, ubranie, kompas, książkę, którą właśnie zakupiła na targu itp., itd. Wszystkie szmery bajery należy uzasadnić w historii.
5. Charakter - jak się postać zachowuje, jej poglądy, reakcje załóżmy w przypadku zagrożenia życia. Czego się boi, co lubi itd.
6. Magia - Jeśli postać korzysta z magii - sposób w jaki postać ją przywołuje.


Informacje ogólne.



Wszelakie pytania, prośby, zażalenia i skargi proszę kierować na gg 22390544. Wstępny termin to "do skutku", gdy będzie większe zainteresowanie sesją nakreślę termin deadline'u.
I tak stawiam 10 eurogąbek, że o czymś zapomniałam...

======================================
Podkute końskie kopyta rozgarniają czarną zimną ziemię drogi. To ostatnia nieprzygotowana ścieżka prowadząca do zasiedlonych rejonów Sarny. Po obu stronach wąskiej drogi, kawałek za rowami w których gromadzi się jeszcze resztka wczorajszej deszczówki, zaczynają się ogromne połacie pól. Widocznie rolnicy mają przed sobą zbiory plonów.
Łuna gwiazdozbiorów i srebrna tarcza księżyca przypominająca słynne rogaliki ze stolicy i towarzyszący ci od krótkiego czasu akompaniament cykady przypominają ci o pustym brzuchu oraz sennej głowie. Koń również niechętnie włóczy nogami. Wytężasz wzrok w ciemności usiłując dostrzec chociażby dom. Na szczęście zarysy pierwszych budynków stają się coraz większe, wyraźniejsze. Marzysz tylko o ciepłym posiłku i kąpieli. Jeśli nie będzie tu potrzebny egzorcysta, znoszenie trudów podróży pójdzie na marne. Jednak każdy pieniądz się liczy, tak jak liczy się każdy wypędzony demon.
Po chwili wjeżdżasz Spring Town o czym informuje cię drewniana tabliczka wbita w ziemię.
W miasteczku panuje cisza, co jakiś czas tylko przerywana szczekaniem psa i echem śmiechu rozlegającym z masywnego budynku z którego dochodzi gwar rozmów, a w paru oknach jarzą się blask świeczników.
Z ulgą kierujesz się ku karczmie. Szyld nad twoją głową zdradza ci, że zajazd ten zwie się "Pod szalonym kogutem".




EDIT: Mam już 1 pełną kartę postaci, łuuuuhu
Ustawiam względną datę zakończenia rekrutacji (do tego czasu na karty zgłoszonych jeszcze poczekam, ale nowe zgłoszenia będą już nie uwzględniane)

!!!!13 Grudnia Anno Domini tu tałzend i dziesięć
 
__________________
moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą.

Ostatnio edytowane przez Imuviel : 16-12-2010 o 21:27. Powód: literówki
Imuviel jest offline