Jeremił skrzywił sie znacząco, po czym pierwszy ruszył w stronę wejścia. Spojrzał z politowaniem na księdza i otworzył ciężkie drzwi kościoła. W głebi ducha śmiał się z klechy, który nie potrafi zapanować nawet nad własnym przybytkiem. Zaczynał już tęsknić za przydługimi kazaniami polskich biskupów i rezolutnym zachowaniem ich podwładnych. Tak, niech ta cała bajka się już skończy i pojedzie na zasłużony odpoczynek. A tych miękkich włochów, francuzów i czort wie kogo jeszcze zostawi daleko za sobą.
Zamyślony nie zdążył powiedzieć niczego więcej do pozostałych żałobników, tylko w delikatnym skłonie wszedł do wnętrza światyni.
__________________ "Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"
George Bernard Shaw |