Leo właśnie jadł śniadanie w małej włoskiej knajpie na rogu 45 i 6 alei gdy przyszedł cynk, że ma się zameldować u Capo .Ucieszył się bo dzień zapowiadał się dość nudno a teraz liczył, iż jest coś interesującego do zrobienia. Niezwłocznie złapał taxi i pojechał do szefa. Od razu gdy przybył oznajmił mu ,że jest robota do wykonania. -Masz jakieś pytania?-zakończył swą wypowiedz Capo.
-Owszem signore-opowiedział mu- a więc od razu przejdę do rzeczy: Po pierwsze czy będę miał do dyspozycji jakiś środek transportu? Po drugie ,rozumiem że zlecenie ma być wykonane jak najszybciej w takim razie jak mniemam ,iż niekoniecznie muszę działać cicho ,czy tak ?-zadał swe pytania Leo i spokojnie czekał na odpowiedz
Ostatnio edytowane przez Piter1939 : 11-12-2010 o 13:25.
|