Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2010, 23:35   #22
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Pusty dom musiał reprezentować sobą jakąś tajemnicę, to już Kamil zauważył. Gdy tak stali na dworze debatując nad tym co teraz zrobią Sara cicho krzyknęła. Wskazała na czarny punkt na niebie. Powiększał się z każdą chwilą coraz bardziej, chmury zaczęły szybciej płynąc po niebie, aż nagle rozpędziły się do niewyobrażalnej prędkości, niebo pociemniało, przeszyła je błyskawica. Zerwał się okropny wiatr, drzewa szumiały złowrogo, konary skrzypiały pod naciskiem rozpędzonego powietrza. Chmury zatrzymały się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mroczne i gęste zasypały Kamila, Sarę i Karolinę ciężkim deszczem. Po niebie z hukiem i blaskiem przedzierały się błyskawice, rozświetlając wielką już czarną plamę na niebie. Przypominać zaczynała ona Kamilowi jakiś pędzący rój. I w istocie się nim okazała. Coś pędziło w ich kierunku z olbrzymią prędkością i były tego setki tysięcy. Do tego w hałasie burzy przedzierał się dziwny pisk i skrzeczenie, niesione echem. Karolina wrzasnęła. Spływała po niej ścieżkami krew, nie jej krew. Dopiero po chwili zauważyła, że to niebo uraczyło ich czerwienią zamiast wody. Sara z krzykiem ruszył biegiem do starej chaty, szlochając i płacząc. Po chwili czarna chmara przesłoniła cały horyzont. To nie były setki tysięcy, to były setki milionów kruków i nietoperzy, które wpadły na pozostało dwójkę, raniąc ich skrzydłami dziobami i skrzekiem.
 
Tasselhof jest offline