Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2010, 13:53   #1
Raztargujev
 
Raztargujev's Avatar
 
Reputacja: 1 Raztargujev nie jest za bardzo znany
[Wampir: Maskarada] Nowy Renesans

Nowy Londyn, rok 2052

Światło reflektorów przewija się przez wielkie okna wieżowca. Wokół rozlega się hałas przelatującego statku. Całe piętro jest opustoszałe, a ciemność oblewa puste ściany, pustą podłogę, nie zostawiając wszechogarniającej nocy niczego co mogła by podglądać. No, z wyjątkiem samotnej postaci która powolnymi krokami zbliża się do panoramy największej na świecie metropolii. Głębokim wdechem wciąga zapachy unoszące się w pomieszczeniu. Spogląda w dół, uśmiechając się do siebie, widząc pod sobą mknące we wszystkich kierunkach światełka, latające pojazdy, uśmiechnięte twarze reklamujące towary korporacji z wielkich niczym budynki ekranów, oczojebne neony krzyczące do klientów. Tak wysoko w chmurach prawie nie słychać ulicznej symfonii silników, tłumu i radia. Lecz oto kolejny statek przelatuje obok. Nozdrza znów wciągają smród unoszący się w powietrzu... smród zwłok.


Gehenna, koniec świata? Pierwsze słyszę. Przedpotopowi? Bajka którą straszy się młodych. Kain i historyjka o pierwszym morderstwie? Relikt przeszłości i naiwnych wierzeń wymierającej religii.

Od czasów wynalezienia syntetycznej krwi powodzi się nam całkiem nieźle. Wielu z nas ma szansę kultywować swoje człowieczeństwo, jak to nazywają, nie mordując ludzi.

Ale drapieżca musi polować, inaczej robi się zbyt... udomowiony.

***

Koniec świata nigdy nie nadszedł, a przynajmniej nie tak jak się tego spodziewaliśmy. Cóż, dla nieszczęśliwców z oficjalnego "wschodu" może i nastał koniec, gdy ich domy stały się poligonem dla korporacji handlujących bronią, a zachód rzucił się na ich surowce niczym banda wściekłych hien, mordując po drodze wszystkich "terrorystów" którzy owych surowców odać nie chcieli. Cały Bliski Wschód, Afryka, oraz środkowa Azja stały się polem walki o przeżycie i ekspansję McDonalda. Tymczasem nacje świata zachodniego zmagały się z własną wojną. A była to wojna dusz.

Gdy w zamachu terrorystycznym większość wód w Europie zamieniła się w truciznę, a plaga zaczęła zbierać krwawe żniwo we Francji oraz Niemczech ludzie zaczęli przesiedlać się na nową, bezpieczną kolonię Wielkiej Brytanii, na oddaloną o kilkaset kilometrów od jej wybrzeży platformę wiertniczą - Nowy Londyn.

Z jednej pułapki w drugą, jak przyszło im odkryć. Poprzez dekady w rosnącej metropolii wraz z nową przestrzenią, budynkami i rozwojem technologicznym wzrastały też podziały. Miasto dzieliło się na trzy poziomy, "warstwy" jak to zaczęto je nazywać. Gdy ludzie w Podmieście przymierali głodem i sprzedawali swoje ciała, prochy czy cokolwiek ludzie z wyższych warstw wyrzucali na śmietnik, bogaci ze Szczytu oddawali się słodkiemu hedonizmowi, szprycując się antydepresantami. Agresja i desperacja zbierały się w samym sercu miasta, tocząc je niczym rak.

Teraz gdy ludzkość stanęła na progu wkroczenia w Nowy Renesans, miasto nie może pozostać obojętne. Musi powstać siła która popchnie je ku upadkowi, albo utrzyma w pionie. Nadszedł czas działania.

A co z krwiopijcami? Wciąż czają się w cieniach, choć przedstawiciele starych klanów są teraz rzadkimi wyjątkami, a pariasi stanowią zdecydowaną większość przedstawicieli swojego gatunku. Wieczna noc przesłania Nowy Londyn ze względu na olbrzymie chmury które zasłaniają niebo, i ten fakt przyciąga coraz to nowe wampiry do metropoli. Dostępna w szpitalach syntetyczna krew sprawia że ludzka populacja przestaje być nękana. Ale to się zmieni.

***

Potrzebuję trzech, do czterech graczy. Setting jest taki jak opisałem powyżej. Rozgrywka prowadzona w storytellingu, choć wymagam wypełnionych kart do W: M, oczywiście przyjmuję najlepsze. Po wszelkie detale zapraszam do mnie ; )
 

Ostatnio edytowane przez Raztargujev : 14-12-2010 o 10:46.
Raztargujev jest offline