Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2010, 21:33   #98
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Joker:
Problem polegał na tym, że ten robot nie ma widocznych obwodów sterujących. Biłeś robota kawałkiem metalu aż robot zareagował, pochwycił cię jedną z macek i rzucił na podłogę. Po czym jak gdyby nigdy nic wrócił do sprzątania. Wstałeś i poszedłeś do otwartych drzwi, akurat gdy Zoe, Potwór i Baltazar powiedzieli "Kanna?"

Firehopper (i w tle reszta):
Kompletnie ignorując wszystkich pozostałych rzuciłeś się do czegoś co wyglądało jak szaleńcza ucieczka. Wykrzyknąłeś kilka zdań i popędziłeś jak najszybciej mogłeś na północ, a potem na skrzyżowaniu skręciłeś w prawo. Przebiegłeś obok jednego z ludzi, którzy byli wcześniej schwytani tak jak ty znów powtarzając jak nakręcony "Tam są ludzi! Pomóc! Na dole!" Na kolejnym skrzyżowaniu T skręciłeś w... [Czy ktoś powstrzymuje Firehoppera?]

Potwór, Baltazar, Zoe (i Kanna do pewnego momentu):
Baltazar jeszcze dobrze nie przyjrzał się broni, którą znalazł, gdy Firehopper nagle z szaleńczymi okrzykami rzucił się do ucieczki. Najpierw Joker, potem Firehopper... i właściwie gdzie jest CocaCola, który również był z wami? Ach, zauważyliście go na końcu korytarza... odwróciliście się akurat w porę, żeby zobaczyć jak robot sprzątający odpędza macką Jokera odrzucając go na podłogę i ignorując jego dziwne zachowanie. Osoby, której jednak niezauważyliście była Kanna. Stała jeszcze przed chwilą obok Potwora... Czyżby weszła do mrocznej celi 11? Kanna? - zapytał ktoś z was, ale odpowiedź nie padła.

CocaCola:
Przeglądałeś posągi i przedmioty [, gdy przebiegł obok ciebie Firehopper, zatrzymujesz go? - ten fragment zdania tylko jeśli Baltazar lub Potwór lub Zoe odrazu nie powstrzymali Firehoppera] Wyglądają na autentyczne. Berło ma chyba jakąś wartość psioniczną, bo to, że jest skarbem nie ma żadnej wątpliwości. Broń palna i inne sprzęty również wyglądały na autentyczne jednak miały na sobie ślady czasu. To znaczy - tak jakby leżały w gablocie przez kilkadziesiąt lat, a niektóre z tych przedmiotów bardziej pasują do wcześniejszych wieków. Delikatnie dotknięte karty jednej z ksiąg zostawiły na twoim palcu pył, gdy twój palec zniszczył fragmenty kilku stron. Niektóre z posągów miały napisy - zazwyczaj na dłoniach, ale nigdy nie widziałeś takich znaków. Są pisane odręcznie, może flamastrem. Przypominają jednak napisy muzealne w sensie:

**** * ** ***** (to chyba słowa - znaki są pisane razem, łączone w jakby wyrazy)
@@@ - @@@ (to chyba cyfry - znaki są pisane oddzielnie)

Oczywiście jeśli to pismo przypominałoby chiński to na nic by się zdały takie obserwacje. Bez wątpienia są to posągi ludzi, do tego z pewnością rasy białej słowiańskiej bądź germańskiej - choć kilka twarzy pasowałoby równie dobrze do Imperium Romanum. A skoro te tunele należą do ludzi to... twój wzrok powędrował na ściany i sufity, ale niezauważyłeś żadnych kamer ani niczego co by przypominało chociażby kamery. Jedynie te wszędobylskie panele ze światłem i żaluzje szybów wentylacyjnych.
 
Anonim jest offline