Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2010, 15:55   #27
Wredotta
 
Wredotta's Avatar
 
Reputacja: 1 Wredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znany
Niemal drgnęłam od głosu Kamila:
-Cholera! Musimy coś zrobić z tymi oknami! Z tymi, które są całe, też musimy coś zrobić. Mogą nie wytrzymać i pęknąć. Ja poszukam czegoś, czym mogę je zasłonić, a ty sprawdź w piwnicy, czy nie ma tam świec. Dałbym sobie... urwać, że widziałem tam kilka...
Biorąc głęboki oddech, by się uspokoić odszukałam drzwi, a za nim schody prowadzące na dół.
Spokojnie, to tylko piwnica. Co z tego, że ciemna to tylko piwnica. Nic Ci się nie stanie”.
Ruszyłam wolno na dół przyświecając sobie komórką, którą wyłuskałam z kieszeni podartych dżinsów. Po chwili znalazłam się w korytarzyku, który prowadził do dwóch małych izb. Wolno ruszyłam w prawą stronę . Nagle coś puchatego otarło mi się o nogę, pobiegło przed siebie. Z duszą na ramieniu poświeciłam w tamtą miejsce i zdążyłam zauważyć długi, łysy ogon.
-Cholera! Jeszcze szczurów mi trzeba było.
Szybko przetrząsnęłam obie izby i wreszcie znalazłam czego szukałam, pudełko zwykłych świec. Podniosłam kartonowe pudełko udając się do wyjścia. Jednak po drodze spotkałam prawdziwy zastęp szarych szczurów. Krzyknęłam piskliwie, mając tego wszystkiego już serdecznie dość. Potykając się po schodom wlazłam na górę i z hukiem zamknęłam drzwi. Rzuciłam pudełko na podłogę i obejrzałam się z każdej strony, czy przypadkiem nie uczepił się do mnie żaden szczur. Gdy starałam się uspokoić dojrzałam w kącie, siedzącego Kamila z Sarą, którą czule obejmował. Ehh bym dała, by przy mnie był Konrad… Nie przerywając im usiadłam pod ścianą.
 
__________________
"Już, już, bo nie będzie gier wideo..."
Wredotta jest offline