Wątek: Nowa Fantastyka
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2010, 17:40   #1
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Oryginalność w "fentazy"?

Właściwie od dawna to wiem, ale pierwszy raz naszła mnie ochota, żeby przelać to na temat forumowy i spróbować zachęcić innych do podzielenia się swoimi przemyśleniami na ten temat.

Nowa Fantastyka - chodzi o oryginalność. Oczywiście w różnych książkach i filmach napewno co roku pojawiają się jakieś nowinki, ktoś wymyśla fajną rasę, inny religię... może nawet ktoś wymyśla zupełnie nowy, fantastyczny świat. Jednak w RPG z tego co widzę pustka. Znam sporo systemów - choćby ze słyszenia, ale większość z nich zamyka się w schematach. Pomijając kwestie Sci-Fi/Postapo (Fallout, Neuroshima, Gasnące Słońca) i RPG bez fantastyki lub minimalną ilością fantastyki (Dzikie Pola i Monastyr - choć wobec tego drugiego mogę się mylić, ale o ile wiem w Monastyr można grać wyłącznie ludźmi, a odcień fantastyki to anioły/demony/duchy/coś takiego), czy fantastyka w czasach technologi (Zew Cthulhu).

Mi chodzi o coś kipiącego fantastykę, w którym można wcielić się w przedstawicieli różnych ras, zobaczyć magię w akcji, czy mieć możliwość spotkania się z duchami i bogami. Gdzie technologia nie przekracza poziomu prochu strzelniczego, czy nawet do niego nie dociera. Po tych zdaniach być może odrazu przyszły wam do głowy D&D i Warhammer, ale właśnie chodzi o to, żeby odciąć się od tych tolkienowsko/germańskich pomysłów. Pomyślałem o tym, gdy przeczytałem w D&D: Krainy Wschodów o konwersji Legend 5 Kręgów tak, żeby klany stały się podstawowymi rasami D&D - łatwość przetłumaczenia naświetliła jak bardzo wszystko jest mało oryginalne.

Odciąć się od tolkienowsko/germańskich pomysłów? Niektórzy być może pomyśleli o Arkonie, ale tam choć ogólny pomysł jest niezły to pomysły szczegółów już takie niezłe nie są, a o wykonaniu (niestety) lepiej zapomnieć.

I teraz rzecz oczywista acz o której czasem ludzie zapominają: grywalność. Fanów fantastyki jest stosunkowo mało, graczy rpg jest mało w stosunku do fanów fantastyki - i co? I większość graczy rpg jest po pierwsze pod wpływem Władcy Pierścieni, a po drugie pod wpływem DnD i Warhammera (czyli de facto tego samego). Wszystko co będzie zupełnie różne, co będzie czerpało z zupełnie innych kultur będzie nieznane. I nie chodzi mi tutaj o zmianę nazewnictwa jak w przypadku wspomnianego już DnD Krainy Wschodu, czy "oryginalności" łatwo dającej się wpleść w schemat DnD (L5K), ale o coś zupełnie, ale to zupełnie innego.

I zrozumiałego.

No i właśnie tu wraca kwestia grywalności. Ktoś pod wpływem tolkienszczyzny być może będzie miał problem z przyswojeniem zupełnie odmiennej fantastyki, którą nijak nie będzie mógł porównać do germańskich bajek. Przy okazji, gdy nawet nie zniechęci się odrazu być może jednak będzie odgrywał/prowadził to tak jakby to był kolejny świat DnD, czy Warhammer... do czego ten wywód prowadzi? Sam nie wiem. To takie zażalenie w księdze życzeń i zażaleń aż przespołem - jeśli chwytacie żarcik. A może tylko ja zauważyłem tą germanizacje fantastyki erpegowej?


ps. choć to chyba powinienem umieścić w "Ogólnie o RPG", ale nie umiem kasować tematów, a nie mam opcji przenoszenia, więc już tu pozostawię
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 06-01-2011 o 20:12.
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem