Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2010, 22:12   #28
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Krwawa burza trwała wydawać by się mogło już od kilku nie zliczonych dni, tak na prawdę minęły może dwie godziny od jej rozpoczęcia. Siedzieli tak w półmroku słuchając skrzeku i pisku hord stworzeń krążących na ziemi. Zwierzęta latały i obijały się o siebie, co chwila któreś z głuchym hukiem uderzało w drewnianą ścianę, jedne z nich próbowały się czasami przez nią przegryźć z marnym skutkiem, inne natomiast zagryzały siebie nawzajem rozszarpując nieszczęśnika na strzępy. Dawało to uwięzionym w starej chacie jako takie pojęcie co by się z nimi stało gdyby tylko próbowali wyjść. Sara uspokoiła się trochę i spojrzała na osamotnioną w rogu Karolinę. Uśmiechnęła się delikatnie i gestem ręki pokazała, aby się do nich przybliżyła.
- Oczywiście jeśli masz ochotę.
Dodała, gdy doczekała się decyzji z jej strony cichuteńko i delikatnie zanuciła kołysankę śpiewaną im kiedyś przez matkę. Piosenkę, która jak żadne inne potrafiła ogrzać jej serce i otulić je spokojem w trudnych sytuacjach. Najpierw cicho i nie pewnie, potem już trochę śmielej rozpoczęła tymi słowy.

Maleńka, maleńka, spośród gwiazd,
Wciąż na niebie się uśmiechasz,
Kogo lubisz, kogo kochasz spośród nas,
Maleńka, maleńka, spośród gwiazd.

Gdy gwiazdko świecisz mocno tak,
Gdy wędrowiec w ciemności widzi twój znak,
Ach, maleńka, maleńka, spośród gwiazd,
Z pewnością podziękuję Ci za twój blask.

I kiedy gwiazdko nadejdzie twój czas,
Kiedy na niebie w końcu zniknie twój żar,
Ach kogo, kogo, zabierzesz z pośród nas,
Maleńka, maleńka, spośród gwiazd.

Gdy skończyła dźwięcznie i melodyjnie poczuła łzę na swoich włosach. Spojrzała w górę. Policzki jej brata były wilgotne. Patrzył pusto przed siebie. Zapanowała cisza, wszyscy siedzieli nie odzywając się i wtedy nagle nadeszło olśnienie. Sara wstała i podbiegła do szczeliny w barykadzie okna i wyjrzała przez nią. Niebo wciąż było ponure i zachmurzone. Kałuże krwi wypełniały wszystkie zagłębienia, a chmary ptactwa, nietoperzy obsiadły stare słupy energetyczne, gałęzie i dachy. Miliony czarnych ślepi wlepione były w jednym kierunku, zastygnięte w miejscu, jakby oczekujące czegoś co było na razie ukryte przed wzrokiem ludzi. Po długich wlekących się chwilach w końcu z punktu na, który wszystko wokoło zdawało się patrzeć zawirowało powietrze, nadeszła z tamtą mała mgielna chmurka a z niej wyłonił się czarny kształt. Po woli zaczął przypominać ludzką istotę odzianą w czarną suknię i skrawki materiału tworzące złudne wrażenie skrzydeł z tyłu.


Postać kobiety zdawała się sunąć po ziemi, a nie po niej stąpać, kruki i wszystko wzniosło się w powietrze z niezwykłym hałasem i łopotem skrzydeł. Kobieta machnęła ręką i wszystkie stworzenia przeraźliwie wrzasnęły i niczym rażone piorunem, martwe zaczęły spadać na ziemię. Nim jej jednak dotknęły po woli rozsypały się w proch porwany nagłym powiewem powietrza. Kobieta zatrzymała się w sporej odległości i spojrzała bezpośrednio na skrytych w domu ludzi. Jej wzrok niezwykle pusty i zimny przeszył wszystkich dreszczem. Kończyny odmówiły posłuszeństwa. Mogli tylko stać i z lękiem przyglądać się czarnej postaci. Ta uniosła przed siebie ręce. Ziemia momentalnie wchłonęła kałuże krwi, niebo powoli się rozpogodziło, a gdzieś w środku głowy wszyscy usłyszeli ten jeden szept.

„Nie próbujcie mnie opuścić moje dzieci, pokochajcie to miejsce jak i ono was ukochało i przyjęło na swoje łono, nie zawiedźcie go, a sowicie was wynagrodzi, rozczarujcie, a surowo ukarze. Oczywiście jeśli wola życia wcześniej w was nie zgaśnie.”

I zniknęła, bez żadnych obłoków dymu czy mgły. Zostawiła po sobie trzy łomoczące serca, zagubione jak nigdy dotąd w życiu.
 

Ostatnio edytowane przez Tasselhof : 31-12-2010 o 12:45.
Tasselhof jest offline