Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2011, 08:19   #23
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Badacze nic sobie nie robili z okrzyków czy ostrzeżeń aliantów. Dopiero kiedy kapitan uderzył jednego z nich ten rozejrzał się ze zdziwieniem malującym się na twarzy. Przez chwile nie mógł złapać oddechu, aż zamrugał kilka razy i popatrzył się w oczy Dębskiego. Jego wzrok był już normalny, a oczy brązowe.
- Co tu się ... dzieje ? - powiedział z nie mniejszym zdziwieniem niż dowódca drużyny aliantów. Gdy dowiedział się, że jest w tajnej nazistowskiej bazie gdzieś na Antarktydzie zabrał głos.
- Pamiętam jak w laboratorium w Londynie pracowaliśmy nad nowym napędem dla rakiet dalekiego zasięgu i ... i ... i nie wiem co było dalej. Przeglądałem papiery i nie pamiętam nic więcej. Co tu się dzieje?!
Dębski już miał coś powiedzieć gdy nagle padły strzały. Po przeciwległej stronie niespodziewanie pojawiło się kilku ludzi w czarnych płaszczach. SSmanni strzelali najpierw do naukowców, potem do wrogich żołnierzy. Człowiek którego Polak uderzył w twarz leżał przed nim w kałuży krwi. Śmierć minęła alianta o dosłownie kilka centymetrów.

Pomieszczenie miało około trzysta metrów kwadratowych. Po przeciwległych stronach znajdowały się drzwi. Sklepienie było wysoko, przynajmniej osiem metrów nad całym laboratorium. Zwisały z niego duże, okrągłe lampy. Przy ścianach pięć metrów nad ziemią były podwieszane przejścia ciągnące się dookoła całej sali. Wszędzie pełno było biurek zasłanych papierami i krzeseł, stały stoły operacyjne. W prawym rogu po stronie, gdzie stali SSmanni warczała jakaś dziwna maszyna, która wbudowana była w ścianę i przeciągała jakiś pas. Najpewniej odpowiadała za nieznany mechanizm. Z samych Niemców czterech dzierżyło Stg44, dwóch miało Mausery, a prócz tego za nimi przy drzwiach stał oficer, strzelający z Lugera do naukowców. Po twarzach wrogów widać było zdeterminowanie, nie mieli w planach poddawać się czy brać jeńców. Z tego jak działali łatwo było wywnioskować, że ich celem są badacze. Ci krzątali się między biurkami jak gdyby nigdy nic, a dopiero gdy trafiały ich kule odzyskiwali świadomość.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline