Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2011, 22:46   #51
Rykoszet
Banned
 
Reputacja: 1 Rykoszet nie jest za bardzo znany
Ziemia 616 Spiderman

Zgodnie z zapowiedzią Daredevil zjawił się kilka minut po telefonie. Ponownie bohater ze świata Czarnego odpowiadał temu którego on znał. Czerwony strój, broń i kamienna mina.

'Dobrze że jesteś' powiedział Cap. 'Muszę ci powiedzieć...'
'To nie jest nasz Spider' wszedł mu w słowo Nieustraszony Diabeł. 'interesuje mnie tylko gdzie jest ten właściwy'
'Gdzieś w tym budynku Powiedział Steve i urwał.
W całym budynku ESB rozległ się alarm. Capitan i Daredevil nie czekali. Równocześnie skoczyli z ku krawędzi dachu i dalej ku nieobstawionym frontowym drzwiom.

Mangaverse Spiderman

Zamek zazgrzytał i dwóch z trzech strażników weszło do celi. To był moment. Już miał skręcić kark strażnikowi gdy ktoś uderzył go jeszcze w powietrzu rzucając na ścianę. Równocześnie rozegł się wysoki pisk odwracając uwagę klawiszy.
Mały znokautował jednego za pomocą procy, a starszy Spider-man rozprawił się w niedoszłym trupem. Celnym kopniakiem rzucił go na kraty i pozbawił tym samym przytomności.
O dziwo ostatni z przeciwników też leżał nieprzytomny przy kracie drugiej celi. Córka Śmierci właśnie gmerała kluczem w zamku. Musiała chwycić delikwenta gdy zbytnio zbliżył i pociągnąć go tak aby wyrznął tyłem głowy w pręty.
Justine była mała. Nisza od młodego parkera. Włosy były takiej jak widział za pierwszym razem. Tęczowe kosmyki, rozczochrane okalały wybitnie dziecięcą twarz. Wyglądała na najwyżej dziesięć lat. Miała na sobie szarą sukienkę z przody sięgała prawie do kolan, a tył, rozcięty na dwoje sięgała ziemi. Całość popełniała niebieska narzutka związana czerwoną wstążka. Na lewej ręce zgodnie z tym co powiedział starszy paker miała brązową wstęgę zapisaną drobnym maczkiem.
'Na co się gapicie pajęczaki?' fuknęła na nich otwierając swoją cele. 'Nie jestem taka bezradna!
Poprawiła swój pas z złotych kółek i wyciągnęła z kieszeni strażnika kartę magnetyczną.
'Idziemy? Chyba wiem gdzie są wasze śmieci.' wróciła jeszcze na chwilę do celi po szare baletki. Musiała boso uwiesić się na prętach by sięgnąć ramion wysokiego strażnika.
'Słuchaj, nie wiem jak wygląda twój świat, ale nie toleruje zabijania, rozumiesz?'
Jego głos zabrzmiał tak ostro, że Mały prawie go nie poznał.
 

Ostatnio edytowane przez Rykoszet : 02-01-2011 o 22:53.
Rykoszet jest offline