Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2011, 13:05   #4
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
31 Grudnia 2010 roku. Wieś Piecki 200 km od Warszawy.

- Tak... Adam zajmę się tą sprawą... W końcu jestem Ci coś winien. Pomogłeś znaleźć mi pracę za co jestem ci cholernie wdzięczny. Gdzie jestem... Odpoczywam... Taka mała rehabilitacja. Świeże mazurskie powietrze dobrze mi zrobi... Tak wracam za parę dni do Warszawy zajmę się tą sprawą będę w kontakcie.- Powiedział Maciej Ognicki były antyterrorysta.
Oficjalnie zwolniony za niekompetencje ( Spowodowanie wybuchu instalacji gazowej podczas próby przejęcia szaleńca, wersja śledczych strzał w butlę z gazem) teraz prywatny detektyw.
Mężczyzna włożył telefon do kieszeni wytartych jeansów i przytulił mocniej swoją dziewczynę, kierowali się właśnie do domu byli szczęśliwi i gotowi na huczne przywitanie nowego roku.
- Kto to był ?- Zapytała Katarzyna i przytuliła mocniej Macieja. Mężczyzna poprawił swoją ciepłą zimową kurtkę z kapturem.
-Dobry znajomy...- Odpowiedział oszczędnie, nie chciał, aby Kaśka znowu była smutna ostatnio mieli tak mało czasu dla siebie. W końcu tę noc mieli spędzić razem.

1 stycznia 2011 roku.

Elektroniczny zegar wybił 3.30 Maciej spał razem z dziewczyną. Ona spała spokojnie, On natomiast śnił niespokojny sen, jego ciało było rozpalone jakby w gorączce. Śnił o Wiecznym mieście. Widział plac św. Piotra odbity jakby w krzywym zwierciadle. Powietrze było gorące niczym w saunie i podobnie parowało. Detektyw unosił się nad miastem. Widział tłum wiernych, po chwili dostrzegł drobinki czegoś przypominającego iskry, które tańczyły wokół wybranych. Zobaczył jak ktoś unosi rękę i wtedy poczuł ciepło. I obserwował samozapłon, panikę, oraz słyszał krzyki. Na telebimie wypalono datę 2.01. 2011.

Detektyw obudził się zlany gorącym i lepkim potem. Skierował się po cichu do łazienki.
- Kurde … znów przesadziłem z alkoholem...- Powiedział do swojego odbicia w lustrze.

2 Stycznia 2011 roku.

W każdej stacji mówiono o Watykanie. Był to w końcu temat dnia. Maciej osłupiały patrzył w ekran telewizora.
-Muszę iść praca wzywa wybacz Kasiu wynagrodzę ci to obiecuję- Powiedział do swojej dziewczyny ubierając się szybko.
Nie wiedział co się dzieje, chciał to wszystko wyjaśnić. Dlaczego nie spopieliło go kiedy pękła rura z gazem. Dlaczego ogień rozstąpił się przed nim a uderzył z wzmocnioną siłą jego kumpli z jednostki. Dlaczego miał proroczy sen... ?. Czuł, że odpowiedź znajduje się w Wiecznym mieście. Wsiadł do swojego piętnastoletniego Mercedesa i ruszył w stronę warszawy.

Biuro detektywistyczne Macieja Ognickiego godzina 14.00 Warszawa.

Wbiegł do swojego biura zabrał służbowy pistolet, oraz dokumenty i portfel w którym spoczywało nędzne trzysta złotych oraz karta kredytowa. Zadzwonił również do Adama.
Adaś słuchaj mam ważną sprawę do załatwienia w Rzymie wyjeżdżam nie będzie mnie przez jakiś czas- Nagrał się na Automatyczną sekretarkę i wyłączył telefon. Podszedł do samochodu i ruszył w podróż.

Dzień przyjazdu do Rzymu.
Był późny wieczór Detektyw stał na placu św. Piotra i usiłował znaleźć jakieś ślady jego własnej łamigłówki, było mu zimno. Nie miał pieniędzy podświadomie szukał kogoś lub czegoś. Ten mężczyzna z snu to on za tym wszystkim stoi. Maciej czuł się jak postać żywcem wyjęta z taniego komiksu całe jego życie odwróciło się do góry nogami.
 
Aves jest offline